Były prezydent Petro Poroszenko w weekend został zawrócony na granicy z Polską. To już drugi incydent z udziałem byłego przywódcy Ukrainy. Poroszenko skrytykował Wołodymyra Zełenskiego, pytając, w czyim interesie dochodzi do skandali w czasie wojny z Rosją.
- W czyim interesie jest zatrzymanie mnie na granicy? Ludność ukraińska w tych trudnych czasach zasługuje na mądrość polityków. Kluczem do naszego sukcesu zawsze było silne wojsko, wewnętrzna jedność, silne międzynarodowe wsparcie i solidarność - napisał w poniedziałek były prezydent Petro Poroszenko.
Zobacz:
Dwa razy wycofany z granicy z Polską
Polityk próbował przekroczyć granicę 27 i 28 maja. Dwukrotnie ta sztuka mu się nie udała, ponieważ Poroszenko nie przeszedł wymaganej kontroli granicznej. Według ukraińskich mediów, strażnicy graniczni nie mogli odczytać jego kodu QR i nie przepuścili go do Polski. Nie poinformowano, jakich dokładnie dokumentów nie miał przy sobie Poroszenko.
Lider ukraińskiej opozycji również w piątek chciał udać się do Wilna jako członek oficjalnej delegacji ukraińskiego parlamentu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, ale nie było to możliwe. Teraz Poroszenko liczy na to, że będzie mógł swobodnie przyjechać do Rotterdamu.
- Chcę ogłosić: główną sprawą, z jaką kieruję się do Rotterdamu, jest nadanie Ukrainie statusu kraju kandydata do członkostwa w UE już w czerwcu - oświadczył w mediach społecznościowych były prezydent.
- Drugim powodem jest wsparcie Ukrainy w usunięciu agresji Putina i przywróceniu integralności terytorialnej. To jest nasza wspólna wojna i dlatego dajcie Ukrainie więcej broni i więcej sankcji Rosjanom - zaapelował Poroszenko.
- Trzecim jest zapewnienie naszemu państwu wystarczającej pomocy finansowej w czasie wojny i zatwierdzenie Planu Marshalla 2.0 na odbudowę po wojnie - podsumował polityk w liście do Zełenskiego.
GW
Inne tematy w dziale Polityka