Węgierska dyplomacja żąda wyłączenia z programu sankcji nie tylko dostaw rosyjskiej ropy rurociągami, ale również tankowcami. Taką opinię przedstawiono na spotkaniu ambasadorów państw unijnych w Brukseli.
Komisja Europejska i prezydencja francuska w UE przedstawiły nową propozycję, która ma okazać się przełomowa dla wszystkich zainteresowanych stron. Najważniejsza zmianą jest to, że sankcje ograniczałyby się do ropy transportowanej drogą morską.
- Propozycja w tej formie jest jednak nie od zaakceptowania dla Węgrów. Domagają się również wyłączenia z sankcji dla swojego kraju dostaw rosyjskiej ropy tankowcami - stwierdziło źródło w Brukseli w rozmowie z PAP.
Zobacz:
Ulice Warszawy pełne ukraińskich flag. To "marsz wdzięczności" dla Polaków
Sensacyjne wieści z frontu. Wielu Rosjan nie chce już walczyć z Ukrainą
Monika Olejnik tak pożegnała Tomasza Lisa. Obwieściła, że jest... trudny
Szczyt unijny
Wedle planu w nocy z niedzieli na poniedziałek Komisja Europejska przygotuje nową propozycje, która ma być dyskutowana przez ambasadorów państw członkowskich. Jutro po południu natomiast rozpocznie się szczyt UE.
- Stanowisko Budapesztu wywołało w niedziele zdziwienie pozostałych krajów UE. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to jest polityczna blokada sankcji. Komisja Europejska przekazała, że przedstawi nową propozycję w poniedziałek, które uwzględni obiekcje Węgrów - ocenia rozmówca Polskiej Agencji Prasowej.
W dyskusji pojawiła się też potrzeba ustanowienia cła importowego, żeby zachować równe warunku konkurencji rynkowej w przypadku wyłączeń.
Najważniejsza zmiana dotyczy ograniczenia sankcji do ropy transportowanej drogą morską - mowa o około dwóch trzecich transportu rosyjskiej ropy.
Propozycja oznacza, że z sankcji wyłączona byłaby ropa transportowana rurociągami. Gdyby weszła w życie w takiej postaci, w praktyce nieobjęte embargiem pozostałoby ok. 1/3 rosyjskich dostaw do Unii Europejskiej.
Co nowego w pakiecie sankcji
Jednocześnie do proponowanego pakietu sankcji dodano derogacje (czasowe wyjątki z ograniczeń) dla Bułgarii (do końca 2024 roku) i Chorwacji (osiem miesięcy od wejścia w życie regulacji). Wcześniejsza propozycja zakładała derogacje dla Czech, Słowacji i Węgier. Dodatkowo, w odniesieniu do Bułgarii i Chorwacji wprowadzony byłby zakaz reeksportu towarów kupionych na podstawie derogacji. Wyłączenie dla tych dwóch krajów wynika z faktu odbierania przez nie rosyjskiej ropy poprzez porty.
Natomiast w odniesieniu do produktów kupowanych z Rosji za pomocą ropociągów wprowadzony zostałby zakaz ich reeksportu, jak również produktów wyprodukowanych na ich bazie. Takie postulaty zgłaszała wcześniej Polska. Utrzymane zostałyby też dotychczasowe okresy przejściowe dla wcześniej zawartych kontraktów (sześć i osiem miesięcy).
Od wielu dni UE bezskutecznie próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, zakładający embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji. Tymczasem przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty.
Wśród krajów najbardziej sceptycznych wobec embarga są Węgry, które sprzeciwiały się tym planom ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. Do tej grupy należą też Czechy i Słowacja. UE zaproponowała tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej zwracają też uwagę na konieczność modernizacji infrastruktury paliwowej, która przystosowana jest do rosyjskiej ropy. Wiązałoby się to z kosztami, które miałaby pokryć UE.
GW
Inne tematy w dziale Polityka