Z końcem maja wielu wojskowych zamierza wrócić do domów - wynika z nagrań, do których dotarła SBU. Okazuje się, że wielu Rosjan służy na podstawie kontraktów na trzy miesiące i teraz, po upływie 90 dni, żołnierze dyskutują ze sobą o zakończeniu działań w "operacji specjalnej".
- Mam wszystkiego dość. Krótko mówiąc, powiedzieli nam, że nie mamy co liczyć na żadne zastępstwo. Nikt nie chce przyjeżdżać na Ukrainę, żeby tutaj walczyć. Myślę sobie - chrzanić to, dosłużę te trzy miesiące, a potem będę musiał jakoś się stąd wyrwać. Poszukam czegoś w "cywilu". Świat nie kończy się na armii, prawda? - opowiada rosyjski wojskowy swojemu koledze.
Zobacz:
Żołnierz również wspomina, że władze na Kremlu podejmują różnego rodzaju propagandowe wysiłki, by podnieść morale formacji walczących na Ukrainie. - Przyjeżdżają i agitują na wszelkie możliwe sposoby. Mówią: "młodsze klasy szkolne piszą do was listy; jeśli ty wyjedziesz, kto tu zostanie?". Straszą, że nam zaszkodzą i odnotują to w naszych aktach osobowych, jeśli zwolnimy się ze służby. Jeszcze nikogo to jednak nie powstrzymało - opowiadał uczestnik inwazji na sąsiedni kraj.
W piątek SBU przekazała doniesienia o buntach wśród rosyjskich żołnierzy, którzy nie chcą brać udziału w walkach na wschodzie Ukrainy. - Znów bunt! Z tego, co wiem, pełny skład osobowy. Praktycznie wszyscy! – alarmował wojskowy w udostępnionym nagraniu.
Posłuchaj przechwyconej rozmowy przez SBU:
GW
Inne tematy w dziale Polityka