Hanna Gronkiewicz-Waltz chciałaby otrzymać honorowe obywatelstwo Warszawy, które jest wyrazem najwyższego wyróżnienia i uznania dla zasług lub wybitnych osiągnięć. Była prezydent stolicy uznała, że za aferę z reprywatyzacją odpowiada administracja Lecha Kaczyńskiego w ratuszu.
Beata Lubecka w Radiu Zet zapytała Hannę Gronkiewicz-Waltz, czy chciałaby zostać Honorową Obywatelką Warszawy. - Myślę, że tak - odparła była prezydent, przypominając, że decyzję zostawia radnym. PO chce uhonorowania Gronkiewicz-Waltz, zaś PiS proponuje w taki sposób oddać hołd merowi Kijowa Witalijowi Kliczce.
Zobacz:
To będzie mocna broń dla Ukrainy. Biden bliski podjęcia decyzji
Problemy syna Krzysztofa Krawczyka. Junior nie ma gdzie mieszkać
Działał na rzecz białoruskiego wywiadu. Jest akt oskarżenia
Reprywatyzacja
PiS i część mediów obwinia Gronkiewicz-Waltz za bezczynność ws. afery reprywatyzacyjnej, gdy czyściciele kamienic za bezcen przejmowali nieruchomości i wyrzucali na bruk mieszkańców. Symbolem tamtego okresu była okrutna śmierć Jolanty Brzeskiej, do dzisiaj trwa śledztwo w tej sprawie i nie zatrzymano sprawców. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz, PiS niczego nie poprawiło ani nie zmieniło w tym zakresie, a kamienice z lokatorami były również "oddawane" za prezydentury Lecha Kaczyńskiego.
W opinii byłej prezydent stolicy, reprywatyzacja jest wykorzystywana politycznie przez przeciwników PO. Lokatorzy tracili mieszkania, ale to jest wina państwa polskiego, które do tej pory nie uchwaliło ustawy reprywatyzacyjnej - podkreślała Gronkiewicz-Waltz. Wśród swoich inicjatyw, które miały przeciwdziałać skutkom reprywatyzacji, wymieniła m.in. doprowadzenie do uchwalenia tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej.
Kredyty - pomoc tak, ale dla najbiedniejszych
Gronkiewicz-Waltz była prezesem NBP w latach 1992-2001. W Radiu Zet skrytykowała rządowe pomysły pomocy dla kredytobiorców. - Wakacje kredytowe dla wszystkich, jak ocenia NBP, zawierają wiele pułapek. Wakacje kredytowe tak, ale nie dla każdego. Ludzie, którzy zarabiają godziwe pensje mogą spłacać kredyty, skoro je wzięli - podkreśliła.
- Jeśli trzeba pomóc kredytobiorcom to tym, którzy mają mniejsze dochody. Trzeba by to zrobić przez pewne ulgi podatkowe. Od pewnej sumy dochodów np. obniżyć spłatę - zaproponowała Gronkiewicz-Waltz. Rozwiązanie dla biednych zadłużonych polegałoby na obniżeniu oprocentowania kredytu za zgodą banków, a państwo dopłacałoby powstałą lukę.
Gronkiewicz-Waltz wyznała, że spłaciła kredyt z wysokimi odsetkami w latach 90. - Wszystkie pieniądze, które zarobiłam w NBP, a miałam godziwą pensję, spłaciłam wcześniej - przypomniała.
GW
Inne tematy w dziale Polityka