Na świecie wykryto do tej pory 200 przypadków zachorowań na małpią ospę. Nowy wirus nie jest groźny, ale niektóre środowiska antyszczepionkowe spodziewają się produkcji kolejnych preparatów i lockdownów. Pojawiły się też głosy, że w szczepionce AstraZeneca jest wirus, powodujący małpią ospę. Według prof. Krzysztofa Pyrcia, to klasyczny fake news.
- Wydaje się, że jesteśmy trochę rozedrgani jako społeczeństwo i reagujemy na wszystko nadmiarowo w obie strony. Część osób już wieszczy kolejną pandemię. Uważają, że wszyscy będziemy umierać, a druga część mówi o tym, że to zabójcy, bo wieszczą pandemię. Pojawiło się potencjalne zagrożenie, którym powinny zająć się służby takie jak WHO, CDC, Komisja Europejska i rządy poszczególnych państw, a nie obywatele - stwierdził w rozmowie z portalem "ABC Zdrowie" wirusolog Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Krzysztof Pyrć.
Zobacz:
Lis wejdzie do polityki? Najnowszy sondaż mówi wszystko
Sensacyjny sondaż. Tylko tak opozycja jest w stanie pokonać PiS
W niedzielę zapadnie decyzja o być albo nie być Konfederacji
Ponad 20 państw z małpią ospą
Małpią ospę wykryto w ponad 20 krajach na świecie - ostatnio w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz w Czechach i Słowenii. Najwięcej przypadków odnotowano w Wielkiej Brytanii oraz w Hiszpanii i Portugalii. Nowa choroba objawia się bólem mięśni i stawów, wysoką gorączką - stąd częste porównania w sieci do koronawirusa. Niektórzy idą nawet dalej i sugerują, że małpią ospę wywołano celowo, bo szczepionkę AstraZeneca opracowano z unieszkodliwionego adenowirusa od szympansa.
- Pojawiają się wpisy, że małpia ospa była w szczepionce AstraZeneca na Covid-19. To nieprawda. W szczepionce jest się adenowirus, a ospę powodują pokswirusy. Biorąc pod uwagę podobieństwo tych dwóch, to jakby stwierdzić, że obrodziły dzikie maliny, bo hodujemy pstrągi - dementuje pogłoski Pyrć.
Wirus w szczepionce? Nieprawda
- W szczepionce znajdował się kompletnie inny, a do tego nieaktywny wirus - adenowirus. Adenowirusy występują u ludzi i zwierząt, ale powodują zazwyczaj łagodne choroby układu oddechowego i choroby biegunkowe. Wirus wykorzystany w szczepionce nie powoduje choroby u ludzi, występuje bowiem tylko u małp. On na żadnym poziomie nie ma nic wspólnego z pokswirusem ani z ospą małpią - dodaje naukowiec w wywiadzie dla "ABC Zdrowie".
Według ekspertów, szczepionka na ospę wietrzną - wbrew niektórym spekulacjom - nie chroni przed zakażeniem małpią ospą. - Ospa wietrzna i ospa małpia to zupełnie różne wirusy i choroby. Ospa małpia jest natomiast kuzynką ospy prawdziwej, która zniknęła dzięki szczepieniom i WHO ponad 40 lat temu. Jeżeli czytacie, że szczepienie przeciw ospie wietrznej chroni przed ospą małpią jest to nieprawda - wskazał Pyrć.
Małpia ospa poza Afryką na razie wykrywana jest głównie wśród mężczyzn utrzymujących kontakty seksualne z mężczyznami, choć stosunki te nie są jedyną przyczyną roznoszenia wirusa - wystarczy droga kropelkowa. Są jednak przypadki jej zawleczenia z Afryki, gdzie występuje od wielu dziesięcioleci. Tak było w przypadku mężczyzny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, podobnie wcześniej było w Wielkiej Brytanii. Zdecydowana większość wykrywanych na świecie zakażeń małpią ospą pojawiła się jednak bez bezpośredniego związku z pobytem w Afryce. Według WHO poza Afryka wykryto dotąd 237 przypadków zakażeń małpią ospa.
Czytaj też: Czy należy bać się małpiej ospy? Wirus i seks
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości