Grupy elitarne z Kremla wierzą w wiele zabobonów, na co zwrócił uwagę Błażej Strzelczyk w swoim tekście dla Onet.pl. - Władimir Putin kąpie się w płynie z poroża jelenia i nosi specjalną nić na nadgarstku. (...) Wróżki i szarlatani uwiedli także część Rosjan - pisze dziennikarz.
Rosyjska rzeczniczka praw dziecka wierzy w telegonię
We wrześniu 2016 roku Władimir Putin podpisał dekret, na mocy którego Anna Kuzniecowa została jego pełnomocniczką do spraw praw dzieci. Kilka lat wcześniej udzieliła wywiadu, w którym przyznała się, że wierzy w telegonię. Teoria ta zakłada, że macica ma rzekomo zdolność do zapamiętywania genów wszystkich partnerów seksualnych kobiety. Jak pisze Strzelczyk, szarlatani przekonują, że ich mnogość utrudnia macicy ustalić, "na które geny powinna się zdecydować".
— Jeśli kobieta uprawiała seks z kilkoma mężczyznami, jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko, które urodzi, będzie osłabione przez mieszaninę różnych genów. Ma to duży wpływ szczególnie na jego moralność — mówiła Kuzniecowa.
Kąpiele w płynie z poroża jelenia
Dziennikarze tworzący serwis Projekt przeprowadzili śledztwo, w którym na jaw wyszło, że Władimir Putin zażywa kąpiele w płynie pozyskiwanym z poroża jelenia, co jego zdaniem zapewnić ma świeży wygląd skóry, a także blokować procesy starzenia. Dodatkowym ich atutem ma być korzystny wpływ na układ krążenia.
Nie tylko prezydent Rosji decyduje się na ten sposób kąpieli. Ich fanem jest także prezes zarządu Gazpromu Aleksiej Miller. Dziennikarze śledczy ustalili, że na jego polecenie przynajmniej raz w roku prywatny odrzutowiec udaje się nad góry Ałtaj, by pozyskać płyn z poroży jelenia.
Rosjanie wierzą w zabobony
W całej Rosji nieustannie duża jest popularność jasnowidzów, wróżek i szarlatanów, według których posiadają oni "supermoce i są wcieleniem Mesjasza".
Wiaczesław Bronnikow zapewnia, że potrafi przywrócić wzrok niewidomym za pomocą techniki doskonalenia umysłu.
Z kolei były milicjant drogówki Siergiej Anatoljewicz Torop, przedstawiający się jako "Wissarion" założył sektę o nazwie "Róża świata" i przekonuje, że jest inkarnacją Jezusa.
Putin i okultyzm
Aleksiej Nawalny, który obecnie przebywa w kolonii karnej, w sierpniu 2021 roku w rozmowie z dziennikarzem "The New York Times" wspominał o wierzeniu prezydenta Rosji w czarną magię i okultyzm.
— Putin ma obsesję na punkcie okultyzmu i chodzi z czerwoną nicią na nadgarstku. Pewnego dnia okaże się, że prezydent Rosji podejmuje decyzje za radą staruszka z lasu lub jakiegoś pokemona — mówił Nawalny w "The New York Times".
Czerwona nić w teorii ochraniać ma przed złą energią i "wpływem złego oka". Ma też wspierać noszącą ją osobę w przeciwstawianiu się negatywnym wpływom słych ludzi.
Agnieszka Bryc, politolożka z Wydziału Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, na łamach "Polityki" napisała, że "fascynacja okultyzmem, w dodatku przeplecionym prawosławnym mistycyzmem, cechuje rosyjskie elity, tak współczesne, jak i te za czasów carskich". "Wiara w magię, szamanizm i praktyki okultystyczne nasila się w Rosji zwykle w czasach kryzysowych, a także — co paradoksalne — wzmożenia religijnego" — dodaje.
Wskrzeszanie zmarłych
Jak pisze Strzelczyk, "jednym z największych sympatyków pseudonauki na Kremlu jest tamtejszy minister obrony Sergiej Szojgu". To właśnie on miał polecać Putinowi kąpiele w płynie z poroża jelenia, a także nakłaniać go do wzięcia udziału w sesjach u syberyjskich szamanów.
W ostatnich latach w mediach dostępne były fotografie przedstawiające Szojgu i Putina, spędzających wspólnie czas w Tuwie (z której pochodzi Szojgu), na Syberii lub Chakasji. Według oficjalnych źródeł udawali się tam, by łowić ryby. Nieoficjalnie – uczestniczyli w szamańskich rytuałach.
W latach 90. Szojgu zapraszał do swojego ministerstwa wróżbitę Grigorija Grabowoja, jednego z największych rosyjskich szarlatanów, który po masakrze w Biesłanie przekonywał matki zmarłych tam dzieci, że ma moc wskrzeszania. Wystarczyło zapłacić mu za to 1,5 tysiąca dolarów. Mężczyzna trafił za to do więzienia.
Ropuszy jad
Na początku maja media podały informację o śmierci Aleksandra Subbotina, rosyjskiego oligarchy i byłego dyrektora Łukoilu. Miał on odwiedzić szamana – Aleksieja Pindurina, który za pomocą swojego rytuału miał pomóc mu w zwalczeniu choroby alkoholowej i kaca.
Służby jako oficjalną przyczynę śmierci Subbotina podają atak serca. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że spotkał się on z Pindurinem na sesji voodoo, podczas której szaman miał pomóc mu z zatruciem alkoholowym przy pomocy jadu ropuchy, który okazał się trujący. Według dziennikarzy oligarcha regularnie korzystał z jego usług.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka