Jest poprawa w kwestii wysokości kar za łamanie przepisów. Teraz jednak nadzór nad nimi trzeba uczynić realnym. Mamy 470 fotoradarów, a w innych krajach jest po 8 tysięcy. To pokazuje, jak wielka jest to przepaść – mówi Salonowi 24 Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu brd24.pl.
Mija już piąty miesiąc obowiązywania surowych kar za łamanie przepisów drogowych. Tymczasem wciąż słyszymy o nowych, strasznych wypadkach, często wręcz przestępstwach drogowych. Czy to nowe prawo nie działa, czy może na efekty trzeba poczekać?
Łukasz Zboralski: Patrząc na dane statystyczne to obecnie należy podchodzić do tych zmian z ostrożnym optymizmem. Liczba wypadków w pierwszym kwartale była bowiem porównywalna z rokiem pandemicznym, gdy siłą rzeczy natężenie ruchów i liczba wypadków były mniejsze. Natomiast warto zwrócić uwagę na to, że oczywiście urealnione zostały stawki mandatów, które są wyższe. Ale widać kolejne problemy dotyczące bezpieczeństwa drogowego – jak kwestia odpowiedniego nadzoru, czy policja faktycznie sprawuje go odpowiednio. Pojawia się pytanie o to, czemu jest tak dziurawy nadzór elektroniczny, przez co policja wyręcza automaty. A wracając do zmiany prawa i wysokości mandatów - kluczowe dla oceny tego, jak nowe prawo wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego będą trzy kolejne miesiące – czerwiec, lipiec i sierpień. Bo to w tych miesiącach dochodziło do największej liczby wypadków, najczęściej w dzień na prostej drodze. To czas, gdy ludzie najczęściej jeżdżą na wakacje. Po tych miesiącach ocena będzie bardziej miarodajna.
Przeczytaj też:
Kanclerz Scholz chce rozszerzyć UE o sześć państw. Nie ma tam Ukrainy
Wspomniał Pan o prostej drodze. Śledząc doniesienia o tragicznych wypadkach bardzo często dochodzi do nich nie na ekspresówkach, autostradach, ale właśnie drogach podrzędnych. Tak było chociażby ze środową tragedią pod Tarczynem, gdzie kierowca wjechał w grupę rowerzystów. Na ile znaczenie ma jeszcze infrastruktura drogowa?
Akurat ten środowy wypadek jest jeszcze inny, bo tam kierowca miał – według informacji policji – promil alkoholu już po złapaniu. Rozwiązania wymierzone przeciwko nietrzeźwym kierującym są w przygotowaniu, jest odpowiednia nowelizacja w Sejmie. Zakłada konfiskatę pojazdu, jeśli kierowca był nietrzeźwy. Zakłada też bardzo surowe kary dla ludzi, którzy po wypadku wypiją alkohol. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której ktoś ucieka z miejsca zdarzenia, a potem jego adwokat tłumaczy, że przecież klient był trzeźwy, ale po wypadku napił się ze stresu. Ale tak, infrastruktura jest bardzo ważna. I najniebezpieczniejsze nie są ani drogi ekspresowe i autostrady, ani drogi lokalne, które są mniej uczęszczane. Najniebezpieczniejsze są drogi krajowe. Panuje na nich dużo większy ruch niż na drogach lokalnych, są natomiast na nich dwa pasy w przeciwległych kierunkach, nierozdzielone jakimś szerokim pasem zieleni. Do wypadku dochodzi z kilku przyczyn. Po pierwsze często podejmowany jest manewr wyprzedzania, który należy do niebezpiecznych. Po drugie, kierowcy wciąż rozwijają tam zbyt dużą prędkość. Można wprowadzić rozwiązania, które sprawdzają się w innych krajach. Na przykład we Francji jest postawionych bardzo dużo automatów mierzących prędkość. Z kolei jeśli chodzi o same drogi w Szwecji drogi lokalne budowane są na zasadzie „dwa plus jeden”. To znaczy po jednej stronie są dwa pasy, jadący kierowcy mogą wyprzedzić na przykład ciężarówkę, a w przeciwnym kierunku jest jeden pas. Za chwile jest zmiana i dwa pasy są w przeciwnym kierunku. Jednocześnie oba kierunki rozdziela bariera, dzięki której nie ma możliwości, żeby pojechać „na czołówkę”. W Szwecji właśnie tego typu drogi są najbezpieczniejsze, znacznie bardziej niż drogo ekspresowe czy autostrady. Niestety nasza rozbudowa sieci dróg zupełnie nie idzie w tym kierunku.
Czyli reasumując, zmiany prawa być może pomogły, ale muszą być wprowadzone kolejne rozwiązania?
Zdecydowanie. Jest poprawa jeśli chodzi o wysokość kar za łamanie przepisów. Teraz trzeba jednak nadzór nad nimi trzeba uczynić realnym. Mamy 470 fotoradarów. A w innych krajach jest 8 tysięcy. To pokazuje, jak wielka jest to przepaść. Konieczna jest zmiana infrastruktury. Budowa dróg ekspresowych i autostrad bardzo przyczyniła się do zmniejszenia liczby wypadków, bo kierowcy siłą rzeczy zaczęli jeździć częściej tymi drogami, a nie krajowymi. Ale te krajowe zostały i zostaną, trzeba zastanowić się jak podnieść ich bezpieczeństwo.
Przeczytaj też:
Ciężki los obrońców z Azowstalu. Zostali wysłani do kolonii karnej przez Rosjan
Polska wyśle wojsko na pomoc do tych krajów, gdy zaatakuje Putin? Deklaracja Morawieckiego
Inne tematy w dziale Rozmaitości