Sprawa z unieważnionymi głosami wywołała falę komentarzy. Na temat zarzutów o upolitycznienie konkursu wypowiedział się także w rozmowie z Onetem Artur Orzech. Zauważył, że Eurowizja jest uwikłana w politykę, ale w przypadku zwycięstwa Ukrainy uciekałby od stwierdzenia - głosowanie polityczne.
TVP składa protest i publikuje kto zasiadał w polskim jury
TVP skomentowało sprawę dla redakcji Onet Kultura. Z wypowiedzi jasno wynika, że Telewizja Polska złoży protest do Europejskiej Unii Nadawcy.
"Telewizja Polska kategorycznie odrzuca wszelkie zarzuty formułowane pod adresem polskich jurorów jako bezpodstawne i niedorzeczne. Głosowali oni wyłącznie według swoich odczuć oraz własnego uznania, nie biorąc pod uwagę jakiegokolwiek algorytmu, nawet algorytmu EBU. Oceniając najwyżej Ukrainę, dali wyraz swojej niezależności oraz braku jakiegokolwiek związku pomiędzy ich notami a głosami oddanymi przez inne państwa na Polskę. W najbliższych dniach Telewizja Polska będzie wyjaśniała zaistniałą sytuację z przedstawicielami Europejskiej Unii Nadawców, będącej organizatorem konkursu Eurowizji. Zostanie im przekazany protest TVP oraz żądanie poprawy transparentności głosowań i sposobu przyznawania punktów, tak by w przyszłości uniknąć niepotrzebnego zamieszania, do jakiego doszło w tym roku" - możemy przeczytać w Onecie.
"Do udziału w tegorocznej Eurowizji Telewizja Polska wskazała następujących jurorów: Krystynę Giżowską, Dagmarę Jaworską, Aleksandrę Szwed, Andrzeja Jaworskiego, Mikołaja Gąsiewskiego" - dodano w komentarzu.
Nadawca z Azerbejdżanu również domaga się wyjaśnień
"Natychmiast wysłaliśmy do organizatorów oficjalne pismo z zapytaniem o wyjaśnienia, w którym zapowiedzieliśmy, że będziemy podawać głosy naszego jury, a nie wyniki transmisji na żywo, i upublicznimy tę sprawę. Dopiero wtedy poinformowano nas, że podczas czwartkowych półfinałów w głosach sześciu krajów, w tym Azerbejdżanu, pojawiły się jakieś »dziwności«" – przekazał krajowy nadawca Azerbejdżanu.
Z oświadczenia cytowanego przez portal Eurovoix możemy wyczytać, że Azerbejdżańska Publiczna Telewizja i Radiowa Spółka Nadawcza nie zgadza się z decyzjami podjętymi w trakcie i po konkursie piosenki Eurowizji 2022.
"Oświadczamy, że przesłaliśmy do organizatorów konkursu nazwy krajów, na które głosowało azerbejdżańskie jury. Zgodnie z tą listą 12 punktów otrzymała Ukraina. W odpowiedzi organizatorzy konkursu wezwali przedstawicieli Publicznej Telewizyjnej i Radiowej Spółki Nadawczej do ogłoszenia innych wyników na zakończenie programu finałowego, bez podania przyczyn. Kategorycznie odrzuciliśmy tę prośbę" - poinformowano.
Europejska Unia Nadawców jak dotąd milczy w sprawie procedury wyjaśniania skandalu z głosami.
MP
Czytaj dalej:
- Nawet MSZ Rosji skomentowało wygraną Ukrainy na Eurowizji. "To śmieszne i nieprzyzwoite"
- Burza po decyzji ws. Krystiana Ochmana. Ambasador Ukrainy przejechał się po jurorach
- Putin nazywa politykę energetyczną UE "gospodarczym samobójstwem"
Komentarze
Pokaż komentarze (7)