Do niecodziennego zdarzenia doszło na jednym z rond w Małopolsce. Kierowca Citroena bardzo długo zbierał się, by włączyć się do ruchu, a następnie... pojechał pod prąd.
Jadący za Citroenem na nowosądeckich rejestracjach kierowca ciężarówki i jego pasażerowie mieli niezły ubaw, widząc, co dzieje się w aucie przed nimi. Z ich rozmowy wynika, że za kierownicą czerwonego samochodu siedzi kobieta.
Na rondzie w lewo. Dosłownie
Citroen najpierw zgodnie z przepisami przepuszcza auta nadjeżdżające z lewej strony, ale w pewnym momencie ma możliwość włączenia się do ruchu, lecz tego nie robi, tylko czeka dalej. Osoby w pojeździe za nim początkowo są zdziwione, potem zniecierpliwione, a na końcu zaczynają się śmiać.
Samochód osobowy stoi i stoi, w końcu popędzany klaksonem rusza, ale... wbrew zasadom poruszania się po rondzie ruchem okrężnym, tylko skręca w lewo jak na zwykłym skrzyżowaniu, tym samym wjeżdżając na rondo pod prąd.
Zobacz wideo (uwaga, wulgaryzmy!)
Kierowca stwarzał zagrożenie
Filmik pojawił się w portalach społecznościowych i zbiera miliony wyświetleń. Internauci dziwią się, kto dał takiej osobie prawo jazdy, skoro nie zna podstawowych przepisów o ruchu drogowym. Prawdopodobnie kierowcą Citroena zainteresuje się też policja, bo osoba kierująca stwarzała zagrożenie na drodze znajdując się na kursie kolizyjnym z innymi pojazdami, których użytkownicy przemieszczali się w prawidłową stronę. Trudno bowiem pojąć, jak można być tak bezmyślnym widząc, że wszyscy na rondzie poruszają się w prawo, pojechać w lewo.
ja
Czytaj także:
Włoskie media przekazują sensacyjne wieści o zdrowiu Putina. "Przeszedł operację"
Rząd niemiecki dostarczył Ukrainie kolejną broń do walki z armią rosyjską
Były dyplomata: "Na miejscu ambasadora RP w Rosji odesłałbym rodzinę do Polski"
Mazurek zapytał Schreibera o żonę. Ten wpadł w zakłopotanie
Inne tematy w dziale Technologie