Co najmniej kilka wybuchów odnotowano we Lwowie i kolejny raz bomby spadły na obwód jaworowski, tuż przy granicy z Polską. To była niespokojna noc dla Ukrainy.
Rosyjskie wojska w nocy z poniedziałku na wtorek ponownie ostrzelały obiekt infrastruktury wojskowej w rejonie jaworowskim obwodu lwowskiego na zachodzie Ukrainy, prawie na granicy z Polską - poinformował na Telegramie szef władz obwodowych Maksym Kozycki. Ukraińskie systemy przeciwrakietowe przechwyciły też kilka pocisków okupanta.
Jaworów celem Rosjan
W obwodzie jaworoskim Rosja dokonała krwawego ataku na początku marca, celując w poligon wojskowy. Wówczas strona rosyjska przekonywała o wyeliminowaniu kilkuset zagranicznych ochotników na Ukrainie, co nie zostało dotąd potwierdzone. Według oficjalnych danych, zginęło 35 osób.
Czytaj też:
Zawieszenie broni w Mariupolu. Zgoda Rosji na ewakuację rannych, ale pod jednym warunkiem
Rosjanie pogrzebali Ukraińca żywcem z braćmi. Myśleli, że nie żyje
Nawet MSZ Rosji skomentowało wygraną Ukrainy na Eurowizji. "To śmieszne i nieprzyzwoite"
Atak rakietowy na Lwów
Ponownie niepokojące widoki na niebie mogli zaobserwować w nocy z poniedziałku na wtorek mieszkańcy Lwowa. W nocy słychać było od 8 do 10 wybuchów i widoczne ślady na niebie po pociskach po zachodniej stronie miasta. Białoruski portal Nexta skomentował, że był to największy atak na Lwów od początku wojny. Mer Andriej Sadowy apelował na Telegramie o zachowanie spokoju i pozostanie w bezpiecznym miejscu. Jego zdaniem, agresor nie zniszczył infrastrukturalnych celów we Lwowie.
Ewakuacja rannych z Azowstalu
W nocy udało się też przetransportować autobusami rannych żołnierzy z Azowstalu. Korytarzem humanitarnym 53 obrońców Mariupola trafiło do Nowoazowska, natomiast 211 do Oleniwki. To miejscowości kontrolowane przez Rosjan. Hospitalizowani żołnierze pułku Azow staną się zakładnikami. Strona ukraińska poinformowała, że dojdzie do wymiany na jeńców rosyjskich w ciężkim stanie.
- Obrońcy Mariupola wykonali rozkaz, mimo wszelkich trudności, wycofali przeważające siły wroga na 82 dni i pozwolili armii ukraińskiej na przegrupowanie, przeszkolenie większego personelu i otrzymanie dużej ilości broni z krajów partnerskich - tłumaczył podjęcie decyzji o ewakuacji części żołnierzy jeden z liderów Azowa.
GW
Inne tematy w dziale Polityka