Ukraiński zespół faworytem tegorocznej Eurowizji
Mimo, że w Ukrainie trwa wojna, muzycy z tego kraju osobiście zjawili się w Turynie, gdzie biorą udział w tegorocznej Eurowizji. Ukraińcy są w tym momencie największymi faworytami tegorocznej edycji międzynarodowego konkursu i mają ogromne szanse, by wywalczyć w nim zwycięstwo. We wtorek grupa awansowała do finału.
— Więc jeśli to my wygramy, będzie to kolejna okazja, by przypomnieć ludziom o Ukrainie i wzmocnić morale w całym kraju — powiedział w rozmowie z BBC.
Kalush Orchestra na Eurowizji
W związku z tym, że członkowie zespołu są w wieku poborowym, musieli oni otrzymać specjalne pozwolenie na opuszczenie kraju. Po konkursie, wrócą oni do Ukrainy.
— W moim przypadku jest bardzo prawdopodobne, że zostanę wezwany do walki. Każdy powinien odegrać swoją rolę w czasie wojny, kiedy zostanie do tego wezwany — powiedział Psiuk na konferencji prasowej przed Eurowizją. Lider Kalush Orchestra dodał, że dotychczas na froncie zginęło dwóch jego przyjaciół. — Mieli 26 i 27 lat. Szczerze mówiąc, trudno mi o tym mówić. — podkreślił.
Relacja ze schronu
Ukraińscy dziennikarze, przez trwającą wojnę w ich kraju, postanowili relacjonować wydarzenie z jednego ze schronów przeciwbombowych. Występy na żywo komentował Timur Miroszniczenko.
Wspólne wykonanie Kalush Orchestra i Ochmana
Zespół Kalush Orchestra podczas pobytu w Turynie spotkał się z reprezentującym Polskę Krystianem Ochmanem, z którym nagrali też na ulicach miasta wspólne wykonanie utworu "Stefania", z którym Kalush Orchestra startuje w konkursie. W ciągu doby nagranie odtworzono prawie 100 tysięcy razy.
RB
Przełomowa deklaracja Muska dla użytkowników Twittera. Opcja powrotu dla Trumpa
Człowiek Putina stracił w Niemczech jacht. Akcja rozegrała się w Hamburgu
Stało się, to potwierdzone. Oskarżany o wszczepianie chipów i wywołanie pandemii ma COVID
Komentarze
Pokaż komentarze (22)