"Wolnościowcy poprzedni wpis wykreślić Wolnościowcy" - dokładnie tak brzmi zarejestrowana nazwa partii, tworzonej przez posłów Konfederacji, którzy w geście sprzeciwu odeszli z ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego.
"Już w maju poznacie wszystkie szczegóły dotyczące nowej partii, czwartej nogi Konfederacji. Czekacie?" - ogłosił profil ugrupowania posłów, którzy w Dzień Kobiet odeszli z partii Janusza Korwin-Mikkego i podzielili się wewnątrz samej Konfederacji.
Nową partię, która dotychczas nie ujawniła nawet oficjalnie nazwy, będą tworzyli parlamentarzyści Jakub Kulesza, Dobromir Sośnierz, Artur Dziambor, a także Tomasz Grabarczyk, rzecznik Konfederacji oraz Marek Kułakowski.
Polecamy:
Temat tabu. Komentarze telewizyjnych ekspertów za pieniądze
Ujawniamy: jak Polska 2050 Szymona Hołowni mija się z prawdą
Kopia Konfederacji
Najpierw wyjaśnijmy, bo dla niezorientowanych czytelników może wydawać się to zagmatwane. Oprócz Konfederacji, która ma dzisiaj reprezentację w Sejmie, jej członkowie we wrześniu 2019 r. zarejestrowali drugą partię o podobnej nazwie: "Konfederacja - Koalicja Propolska". Na wszelki wypadek.
Członkami założycielami tego ugrupowania są Michał Wawer, prawnik związany z Ruchem Narodowym i zarazem sekretarz generalny Konfederacji, a także Marek Kułakowski i Tomasz Grabarczyk. Tylko oni wspólnie mogą wnioskować o zmiany statutu partii, czyli m.in. jej nazwy.
W Biuletynie Informacji Publicznej Sądu Okręgowego w Warszawie został już upubliczniony wpis z nieprawomocnie zarejestrowaną nową nazwą partii. Nie ma natomiast jeszcze upublicznionego nowego statutu ugrupowania.
Można przecierać oczy ze zdumienia, bo okazuje się, że pierwotni założyciele partii, zapewne w porozumieniu z posłami, zarejestrowali nazwę… "Wolnościowcy poprzedni wpis wykreślić Wolnościowcy" (dowód na zrzucie ekranu).
Grabarczyk mija się z prawdą
Rzecznik Konfederacji Tomasz Grabarczyk poinformował 29 kwietnia, że będzie współtworzył partię z posłami, którzy odeszli z partii KORWiN: Kuleszą, Sośnierzem i Dziamborem.
Wcześniej, 21 kwietnia, żalił się, że został usunięty z formacji Korwin-Mikkego. Argumentował, że chodziło o nazywanie Władimira Putina zbrodniarzem podczas konferencji prasowej, co znalazło częściowe potwierdzenie. Przede wszystkim chodziło jednak o działania na szkodę dotychczasowej partii, jak wyjaśniały władze KORWiN.
Zarzuty partii KORWiN wobec Grabarczyka były takie, że zdradził swoją dotychczasową partię, bo dogadywał się z rozłamowcami. Znajdują one potwierdzenie w datach na dokumentach.
Ruch Narodowy od początku był zaangażowany
Warto podkreślić, że członkami założycielami partii, która docelowo ma nazywać się Wolnościowcy, są obecnie Wawer, Kułakowski i Grabarczyk. Wniosek o zmianę nazwy i statutu złożyli oni 17 marca, więc wcześniej niż odbyła się konferencja prasowa w Sejmie, na którą powoływał się Grabarczyk. To podczas tego spotkania z dziennikarzami Kulesza, Robert Winnicki i Grabarczyk wnioskowali o ściganie Putina za zbrodnie wojenne.
Można odnieść wrażenie, że rozłam w partii KORWiN był przeprowadzony w porozumieniu z Ruchem Narodowym. Wynika to z faktu, że wraz z Kułakowskim i Grabarczykiem, którzy opuścili partię KORWiN, wniosek o zmianę nazwy w nowym podmiocie musiał złożyć wiceprezes RN Wawer. Ci trzej politycy byli bowiem założycielami
Marcin Dobski
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka