Ministerstwo obrony Rosji ujawniło scenariusz wielkiej defilady zwycięstwa, która odbędzie się 9 maja na placu Czerwonym w Moskwie. Próby do niej trwają już od ponad tygodnia, ale wszystko wskazuje na to, że będzie skromniejsza niż zwykle.
9 maja w Rosji defilada na Dzień Zwycięstwa
Tegoroczny Dzień Zwycięstwa miał upamiętniać 77. rocznicę pokonania hitlerowskich Niemiec, ale także sukces "operacji specjalnej", której celem – według Putina – jest "denazyfikacja i demilitaryzacja" Ukrainy. Tymczasem o sukcesie trudno mówić, ponieważ wojska rosyjskie codziennie ponoszą duże straty, więc analitycy twierdzą, że 9 maja Władimir Putin może oficjalnie ogłosić wojnę z Ukrainą, żeby uzasadnić masowy pobór do wojska.
Przeczytaj więcej: Putin potrzebuje "więcej rosyjskiego mięsa armatniego". Wypowie oficjalnie wojnę 9 maja?
Przez działania wojenne na Ukrainie także pokaz rosyjskiej siły militarnej będzie wyglądał skromniej niż w poprzednich latach, ze względu na to, że część sprzętu jest na froncie, a część została już zniszczona.
Tegoroczna defilada będzie wyjątkowo skromna
Duński analityk białego wywiadu Oliver Alexander zauważa, że tegoroczna defilada będzie wyjątkowo skromna – 9 maja przez plac Czerwony przejedzie zaledwie 131 pojazdów bojowych, podczas gdy w zeszłym roku było ich 197, a dwa lata temu 234.
Na tegorocznej paradzie zabrakło dużej części wozów gotowych do walki, w tym TOS-1, Pantsir-S1, T-80BVM i BM-30 Smerch.
W tym roku nie ma również pojazdów opancerzonych Rosgwardii, które zwykle biorą udział w paradzie. Są one intensywnie wykorzystywane w inwazji na Ukrainę i poniosły ciężkie straty.
Zwykle imponujący pokaz systemów MLRS na paradzie został zredukowany do 9 zmodernizowanych systemów Grad Tornado-G.
Pojadą nowoczesne jednostki bojowe
Dużą część parady stanowią systemy "nowej generacji", których liczba jest zbyt mała, by mogły zostać użyte w walce na Ukrainie. Systemy takie jak T-14 Armata, Kurganiec-25, VPK-7829 Bumerang i Uran-9. Putin od lat chwali się nimi na paradzie, ale one nigdy tak naprawdę nie były wykorzystane w czynnej służbie.
Według bloga militarnego Oryx, który zlicza udokumentowane straty obu stron, Rosjanie stracili w Ukrainie już ponad 3300 jednostek sprzętu bojowego, w tym aż 600 czołgów.
Mniej myśliwców i śmigłowców
Nad placem Czerwonym jak zawsze przelecą także samoloty bojowe i helikoptery. Ale też nie będzie to pokaz na miarę poprzednich defilad.
W przelocie bierze udział mniej śmigłowców Ka-52 i Mi-28. Z 5 spadło do 3 sztuk. Szczególnie Ka-52 jest intensywnie wykorzystywany na Ukrainie i poniósł znaczne straty. Rosja straciła 10 proc. swojej floty Ka-52 - wylicza Alexander. Nie ma też gotowych do walki samolotów Su-30SM ani Su-34. Oba są intensywnie wykorzystywane w inwazji na Ukrainę, przy czym też blisko 10 proc. rosyjskiej floty Su-34 zostało zestrzelonych. Wygląda na to, że nie mają żadnego w zapasie - komentuje ekspert.
Putin pokaże "samolot zagłady"
Za to w przelocie weźmie udział samolot Ił-80, który nie brał udziału w paradzie w poprzednich dwóch latach. Ił-80 to rosyjski powietrzny samolot dowodzenia i kontroli, powszechnie nazywany "samolotem zagłady", przeznaczony do dowodzenia w przypadku wojny jądrowej. W planie jest też przelot Tu-160 symulujący tankowanie z powietrza z 4 eskortami MIG-31. Na koniec parady w planie jest przelot 8 Migów-29 lecących w formacji na kształt Z.
ja
"Mam nadzieję, że Putin zostanie zabity". Gościem Salon24.pl jest Tomasz Terlikowski, publicysta katolicki.
Czytaj także:
Rosyjsko-izraelska wojna dyplomatyczna. "Rząd rosyjski musi przeprosić Żydów"
Emerytka przez 2 tygodnie "kierowała" ukraińską artylerią. Rosjanie rozjechali jej dom
Niespodziewana deklaracja papieża Franciszka. Uwagę przykuwają jednak jego słowa o NATO
Wielki pożar pod Moskwą. Płonęły magazyny, w których drukuje się kremlowską propagandę
Ogromna wpadka gwiazdy amerykańskiej telewizji. Za wojnę obwinił rząd Bidena
Inne tematy w dziale Polityka