W piątek prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka odwiedził gospodarstwo mleczarskie w Czeczersku, w celu przeprowadzenia inspekcji prezydenckiej. Na miejscu białoruski przywódca wygłosił przemówienie, w którym oznajmił, że w Polsce m. in. brakuje soli. Mówił też na temat przewagi dyktatury nad demokracją.
Łukaszenka oznajmił, że Białoruś otworzyła swoje granice i uruchomiono ruch bezwizowy dla państw sąsiednich, w tym Polski, Litwy i Łotwy, by mogli oni przyjechać „przed katolicką Wielkanocą na Radonicę (święto modlitw wielkanocnych wśród Słowian – przyp. red.)”.
Łukaszenka i kolejne absurdalne przemówienie
Prezydent Białorusi tłumaczył swoim obywatelom, że w Polsce brakuje soli, a nasz rząd zabrania Polakom wyjechania na Białoruś.
— Nie pozwalają swoim ludziom wyjeżdżać na Białoruś. Dlaczego? Ponieważ ludzie jadą do nas i kupują sól. Oni nie mają soli! Wielki Zachód, bogaty Zachód, a soli nie ma. I żeby ludzie nie mówili o tym, że Białorusini normalnie żyją, oni ich po prostu nie wypuszczają. Oto i cała demokracja! — tłumaczył Łukaszenka na spotkaniu z mieszkańcami Czeczerska.
Prezydent Białorusi chwali dyktaturę
Łukaszenka podkreślił też, że jego kraj nie mierzy się z takimi problemami, ponieważ kraj ten posiada system polityczny będący dyktaturą.
— Chwała Bogu, że my mamy dyktaturę! Cały czas mnie krytykowali: „Dyktatura! Dyktatura!”. A przynajmniej jest porządek. Gdybyśmy nie mieli dyktatury, chodzilibyśmy boso — oświadczył białoruski przywódca.
Wcześniej bezwizowi turyści mogli wywozić do Polski i Litwy produkty żywnościowe na własny użytek.
RB
Czytaj dalej:
Obejrzyj najnowszą rozmowę Sławomira Jastrzębowskiego z Rafałem Wosiem m. in. o domniemanym kandydacie z ramienia PiS na prezydenta RP, zamieszaniu wokół kontrolerów lotu oraz o tym, czy należy znieść stawkę WIBOR.
Inne tematy w dziale Polityka