Rosyjska propaganda trwa w najlepsze. Gwiazdy telewizji przekonują, że państwo musi walczyć ze "zbiorowym Hitlerem" - tak propagandyści nazywają 40 państw, które miały wypowiedzieć Rosji wojnę. Co więcej, pojawiają się także opinie, że cały konflikt doprowadzi do ataku nuklearnego.
W rosyjskich mediach zaostrza się retoryka
Jeszcze we wtorek w wywiadzie dla programu I telewizji szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow zagroził krajom zachodu trzecią wojną światową. Jak twierdził, istnieje bardzo duże ryzyko wybuchu konfliktu na światową skalę ze względu na działania NATO w Ukrainie, uważane przez Rosjan za konflikt zastępczy.
Następnego dnia prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że jeśli jakikolwiek państwo podejmie się działań w Ukrainie, Rosja wykorzysta instrumenty, którymi nikt inny nie może się pochwalić".
W rosyjskich mediach zaostrza się przekaz na temat wojny. Co więcej, pozwolono w końcu na używanie samego określenia "wojna", ale z zaznaczeniem, że chodzi o wojnę obronną, przez atakami zachodnich państw.
Zobacz: Hejtuje PiS w sieci, teraz reprezentuje kontrolerów. „Mam prawo do swoich poglądów”
Jak twierdzi na łamach portalu Daily Beast Julia Davis, obserwatorka rosyjskich mediów, każdy główny kanał telewizyjny w Rosji promuje ideę niemożliwej do uniknięcia eskalacji na niespotykaną skalę, która jest opisywana jako wojna toczona przez Zachód przeciwko Rosji.
"Patriotycznie nastawieni obywatele są teraz przygotowywani na myśl, że nawet najgorszy wynik jest dobry, ponieważ ci, którzy umierają za ojczyznę, pójdą do raju" - twierdzi Davis.
Trzecia wojna światowa i "zbiorowy Hitler" w postaci państw NATO
W trakcie emisji we wtorek programu "60 min" prezenterka Olga Skabiajewa nie owijała w bawełnę. Prowadząca stwierdziła, że 40 krajów zachodu wypowiedziało Rosji III wojnę światową, a dowodem na to jest szczyt zorganizowany tego samego dnia przez Stany Zjednoczone w Niemczech, na którym omawiano zwiększenie zdolności obronnych Ukrainy.
Według politologa Michaiła Margiełowa reprezentanci tych państw są "dzisiejszym zbiorowym Hitlerem". W programie wystąpił też ekspert wojskowy i emerytowany pułkownik Jurij Knutow, który wprost stwierdził, że "tworząc zagrożenie dla istnienia naszego narodu i naszej doktryny wojskowej, oni dają nam prawo do użycia broni jądrowej".
Także we wtorek w programie "Wieczór z Władimirem Sołowjowem" gospodarz popularnego programu wyraził ubolewanie, że zachodnie państwa nie traktują poważnie ostrzeżeń Rosji.
"Jeżeli zdecydują się wesprzeć Ukrainę (...) to nic ich nie powstrzyma. Postanowili zagrać na dużą skalę (...) To dranie bez moralności - mówił Sołowjow.
Z kolei Margarita Simonian, dyrektorka kanału informacyjnego dla zagranicy (RT) uważa, że "najbardziej realistyczną drogą jest III wojna światowa" i dodaje, że Rosja z takim przywódcą jak Władimir Putin się nie podda. Według Simonian najbardziej prawdopodobny scenariusz to atak nuklearny, który z jednej strony ją przeraża, ale wyraża zrozumienie dla takiej możliwości.
Potem padły buńczuczne słowa Sołowjowa, który stwierdził, że "my pójdziemy do nieba, a oni będą skrzeczeć", na co szefowa RT odpowiedziała, że "wszyscy kiedyś umrzemy".
Rozmyślania nad atakiem w inne państwa niż Ukraina
Gospodarz programu zastanawiał się też nad tym, co Rosję powstrzymuje przed atakiem na terytorium Wielkiej Brytanii i trafieniem w te centra logistyczne, z których ładowana jest broń dla Ukrainy.
W odpowiedzi na te przemyślenia Andriej Sidorow, zastępca dziekana wydziału stosunków międzynarodowych na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym stwierdził, że lepszą decyzją będzie atak Rosji na Amerykę, ponieważ to w Waszyngtonie są podejmowane kluczowe decyzje.
Gościem programu była też Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Spytana o to, jak daleko może posunąć się Zachód, odpowiedziała, że "tak daleko, jak mu na to pozwolimy".
Z kolei Dmitrij Kulikow próbował wmówić widzom, że czasem wojna jest prostu niemożliwa do uniknięcia, a wzorem dla Rosjan powinni być bohaterscy obrońcy kraju przed hitlerowcami w trakcie II wojny światowej.
"Zachód wypowiedział nam wojnę. Prowadzi ją różnymi metodami, które nie były wcześniej używane, jednak nigdy nie było tak dużo broni nuklearnej na świecie. To jedyna rzecz, która odróżnia tę wojnę od innych. Ta wojna to wydarzenie historyczne, coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Bądźmy godni naszych poprzedników, wszystkich, którzy to wcześniej przeżyli. Dlaczego nasze życie miałoby być lepsze niż życie naszych dziadków? Dlaczego mielibyśmy być wolni od naszej historycznej misji?" - zastanawiał się propagandysta.
SW
Czytaj też:
Scheuring-Wielgus straciła immunitet. "Z wielką chęcią stanę przed sądem"
Rosyjskie władze grożą Zachodowi. Ukraina: Mamy prawo atakować rosyjskie terytorium
Solidarna Polska domaga się ujawnienia dokumentów dotyczących Waldemara Pawlaka
Inne tematy w dziale Polityka