Prezydent Mołdawii Maia Sandu powiedziała w środę, że jej kraj obecnie nie posiada armii zdolnej do walki. Wypowiedź ta pojawiła się w kontekście eskalacji konfliktu w Naddniestrzu i obaw, że wojna na Ukrainie może rozszerzyć się na Mołdawię.
Mołdawia. Armia bez uzbrojenia i sprzętu
– Od 30 lat armia mołdawska pozostaje bez uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Jesteśmy teraz dotkliwie świadomi konsekwencji. To musi się zmienić – oświadczyła Sandu podczas uroczystości z okazji Dnia Flagi Narodowej, cytowana przez portal Ukrainska Prawda.
Polecamy:
Kurek zakręcony. „Polsce gazu nie zabraknie. Ale dywersyfikację Europa musi przyśpieszyć”
Kubacki o Żyle u Wojewódzkiego. "Nieobliczalny swoją osobowością i zachowaniem"
Prezydent przyznała, że Mołdawia „nie ma skutecznej ochrony przed zagrożeniami, ponieważ nie rozwinęła odpowiednich zdolności wojskowych, nie stworzyła krytycznych elementów infrastruktury i nie zadbała o odporność społeczną na ewentualny konflikt”.
Podkreśliła, że posiadanie dobrze wyszkolonej armii daje krajowi pewność siebie i swobodę wyboru strategicznego, a Mołdawia musi dołożyć wszelkich starań, aby stworzyć profesjonalną, nowoczesną armię.
– To inwestycja w bezpieczeństwo i obronę kraju (...). Teraz, kiedy u naszych granic trwa wojna, bardzo dobrze to rozumiemy – powiedziała Sandu.
Rosyjskie prowokacje w Naddniestrzu
Od początku tygodnia w Naddniestrzu, separatystycznym regionie Mołdawii, dochodzi do incydentów, które ukraiński wywiad określa jako rosyjskie prowokacje.
W poniedziałek władze Naddniestrza podały, że ministerstwo bezpieczeństwa narodowego w stolicy regionu Tyraspolu zostało zaatakowane przy użyciu granatnika. We wtorek MSW tego regionu poinformowało o dwóch eksplozjach dokonanych przy wieży radiowej w miejscowości Maiac w pobliżu granicy z Ukrainą. Według tamtejszej Rady Bezpieczeństwa doszło również do ataku na jednostkę wojskową w miejscowości Parkany niedaleko Tyraspola.
Strzały odnotowano także w pobliżu miejscowości Cobasna, gdzie znajduje się wielki rosyjski skład amunicji.
Władze w Tyraspolu obwiniły Ukrainę o zorganizowanie tych ataków. Kijów odrzucił te oskarżenia i poinformował, że rosyjskie służby specjalne próbują wciągnąć Naddniestrze w wojnę przeciwko Ukrainie. Ukraińska armia ostrzegła także przed aktywizacją wojsk rosyjskich w tym regionie.
KW
Czytaj dalej:
Von der Leyen zapowiada reakcję Unii na blokadę dostaw rosyjskiego gazu
Śmiało walcie w te banki!
Hejtuje PiS w sieci, teraz reprezentuje kontrolerów. „Mam prawo do swoich poglądów”
"Stop Russia Now!". Kampania polskiego rządu na ulicach Berlina
Ekspert: Użycie bomby atomowej przez Rosję byłoby głupotą. Sam przycisk to za mało
Inne tematy w dziale Polityka