Siergiej Andriejew, rosyjski ambasador w Polsce powiedział w rozmowie z agencją Reuters, że jeśli jego placówka dyplomatyczna zostanie zamknięta, to identyczny scenariusz wydarzy się z polską ambasadą w Moskwie. Powodem zamknięcia ambasady rosyjskiej są problemy finansowe.
– Mamy pewne rezerwy gotówki, ale nie są one nieograniczone i jeśli sytuacja się nie zmieni, po pewnym czasie może się zdarzyć, że nie będziemy w stanie zapłacić rachunków. Powinno być jasne, że jak tylko nasza ambasada przestanie tu funkcjonować, to samo stanie się z polską ambasadą w Moskwie – powiedział Andriejew dla agencji Reuters.
Siergiej Andriejew nie sprecyzował, jak szybko w ambasadzie może skończyć się gotówka.
Ambasador Rosji uważa, że stanowisko Polski wobec Rosji od początku wojny na Ukrainie jest szczególnie wrogie na tle innych partnerów międzynarodowych.
– Polska projektuje ten obraz najbardziej nieprzyjaznego kraju wobec Rosji, w NATO, w UE, w Europie – powiedział.
To nie pierwsze "kroki odwetowe" ambasadora Rosji
Pod koniec marca ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po spotkaniu w resorcie, przekazał on w rozmowie z dziennikarzami, że został poinformowany o decyzji polskich władz dotyczących wydalenia z Polski 45 rosyjskich dyplomatów. Andriejew zaznaczył, że w jego opinii nie ma do tego żadnych podstaw oraz zapowiedział "kroki odwetowe".
Polska decyzja o wydaleniu rosyjskich dyplomatów była następstwem podobnych decyzji w krajach bałtyckich i Bułgarii.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka