Facebook: Wisła Kraków
Facebook: Wisła Kraków

Wiślacki Smok jest chory. Trwa akcja pomocy dla pana Stanisława, maskotki Wisły Kraków

Redakcja Redakcja Charytatywność Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Stanisław Sękowicz, który od lat przebiera się za smoka wawelskiego - maskotkę klubową Wisły Kraków, jest ciężko chory. Najwierniejszego kibica Wisły zaatakował złośliwy nowotwór wątroby i skóry - w leczeniu mogą pomóc jedynie drogie lekarstwa.

Od 34 lat na Reymonta

Stanisław Sękowicz od 34 lat jest praktycznie na każdym meczu Wisły. W 2005 roku postanowił jeszcze bardziej wspierać swoją ukochany klub i przebiera się za maskotkę drużyny. Podczas meczów wspiera on mocno drużynę oraz zawsze wspomoże dobrym słowem.

Niestety pan Stanisław zachorował na złośliwy nowotwór wątroby i skóry. Sportowcy Wisły nie zostawili swojego wiernego kibica i postanowili zorganizować zbiórkę. Do całej akcji dołączył się nawet Lajkonik z Cracovii - maskotka odwiecznego rywala "Białej Gwiazdy".

Zrzutka na leczenie 

Na facebookowym profilu Wisły Kraków pojawił się post wraz z linkiem do zrzutki na leczenie dla Stanisława Sękowicza. 

"Koszty leczenia są ogromne, pan Staszek sam ich nie udźwignie. Wiślacki Smok, przygnębiony chorobą, gaśnie każdego dnia, ale chce walczyć. Dlatego apelujemy oraz prosimy o wsparcie każdego kibica, bez wyjątku, o pomoc dla Wiślackiego Smoka. Pozwólmy panu Staszkowi odzyskać radość z życia oraz układać plany na przyszłość. Nie pozwólmy, by jego plany i marzenia legły w gruzach" - apeluje drużyna

Choroba jest złośliwa, a sama sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Przede wszystkim w leczeniu mogą pomóc drogie leki.

Lajkonik Cracovii też pomaga

Do zbiórki dla "Smoka Wisły" dołączył się również "Lajkonik Cracovii". Opublikował on na swoim Twitterze film pt. "Pasiasty Lajkonik nie mógł pozostać obojętny wobec walki, którą toczy jego kolega "po fachu" - Smok @WislaKrakowSA", gdzie zachęcił do wpłacania datków i zapewnił, że w tym przypadku wszyscy powinni zagrać ponad podziałami.


Do wpisu odniósł się Jarosław Kowal, szef redakcji sportowej "Wyborczej Kraków", komentując: "Niby prosty i oczywisty gest ze strony Cracovii, ale to sytuacja bez precedensu. Dotąd działacze Cracovii i Wisły nie potrafili działać ponad podziałami i chętnie wpisywali się w tę żenującą wojenkę. Biorąc pod uwagę krakowski klimat, to naprawdę historyczne zachowanie."

MP

Czytaj dalej:



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo