Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa powiedziała na konferencji prasowej, że „ucisk Rosjan w Ukrainie sięgnął nawet branży kucharskiej” i książek kucharskich. Jej zdaniem Ukraińcy nie chcą dzielić się z Rosjanami nawet przepisem na barszcz. „To ekstremizm we wszystkich formach” - przekonywała Zacharowa.
"Nie można było dzielić się barszczem"
– Wszystko, co było przede wszystkim związane z pochodzeniem etnicznym i kulturą, nawet książki o gotowaniu były również zakazane [na Ukrainie – red.]. Dlaczego? Bo nie można było dzielić się barszczem – mówiła na konferencji prasowej przedstawicielka rosyjskiego MSZ.
Polecamy:
Terlikowski o krytyce wizyty u Wojewódzkiego. „Nie mógłbym rozmawiać jedynie z lustrem”
„Die Welt”: Niemcy utorowały Putinowi drogę na Ukrainę
Jej zdaniem także w tej kwestii Ukraińcy „nie chcieli iść na kompromisy”. – Chcieli, by barszcz należał do tylko do nich, do jednego narodu. To jest tam powszechne. Nie pozwalali, by w jakimkolwiek regionie, jakimkolwiek mieście gospodynie przyrządzały go po swojemu. Nie byli zdolni do kompromisu. I właśnie o tym mówimy: ksenofobii, nazizmie, wszelkiego rodzaju ekstremizmach – wywodziła.
Zacharowa "całkowicie pijana"
Kiriłł Martynow, redaktor naczelny wydawanej poza granicami Rosji „Nowej Gazety. Europa” stwierdził, że Zacharowa była na konferencji prasowej „najwyraźniej całkowicie pijana”.
„Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zaatakowała barszcz ukraiński, który Rosjanie nieustannie chcą przypisywać swojej kuchni narodowej. Miłośniczka picia narzekała, że szykanowanie Rosjan sięga nawet książek kucharskich” - kpił ukraiński portal Apostrophe.
Wcześniej rzeczniczka rosyjskiego MSZ zapowiadaną przez premiera Mateusza Morawieckiego "derusyfikację polskiej gospodarki" określiła mianem "segregacji i nacjonalizmu".
KW
Czytaj dalej:
Ursula von der Leyen nie żałuje obietnic Zełenskiemu. „UE stoi u boku Ukrainy”
Palade: Orban akceptował niektóre sankcje, ale nie wychodził przed szereg
Ulica Lecha Kaczyńskiego w Buczy. „Jedna z pierwszych takich ulic na Ukrainie”
Marcin Palade u Sławomira Jastrzębowskiego: Le Pen może wygrać. Wtedy Francja zapłonie
Idą kryzysy. I to aż trzy na raz
Inne tematy w dziale Polityka