W luksusowej włoskiej willi czołowego dziennikarza rosyjskiej telewizji państwowej Rossija 1 Władimira Sołowjowa wybuchł pożar. Ratownikom udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia. Do wiadomości publicznej nie podano jednak, jak duża jest skala zniszczeń.
To nie był przypadkowy pożar
Rankiem 6 kwietnia luksusowa willa położona w mieście Menaggio nad jeziorem Como stanęła w płomieniach. Policja podejrzewa, że pożar nie był dziełem przypadku. Wskazują na to antywojenne napisy, które pojawiły się w tym samym czasie na drugiej willi należącej do dziennikarza.
Informacje na swoim Twitterze podała również 24tv.ua, która mówi o nieznanych sprawcach, którzy próbowali za pomocą opon podpalić rezydencję.
Sołowjow już w marcu przeżywał zajęcie willi
Władze Włoch informowały na początku marca, że w ramach sankcji nałożonych na reżim Putina i jego współpracowników, skonfiskowały dwie wille należące do prezentera telewizji, propagandzisty Władimira Sołowjowa.
W jednym ze swoich programów emitowanych na kanale Rossija 1 Sołowjow w bardzo emocjonalny sposób odniósł się do całej sytuacji: "Zrobiłem wszystko, co było trzeba. I nagle ktoś zdecydował, że ten dziennikarz jest na liście osób objętych sankcjami. I że to ma wpływ na nieruchomości, które posiada. Moment! Przecież powiedzieliście nam, że w Europie panuje święte prawo własności"
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka