Prokuratura bada, czy podstępem przejęto producenta systemu JAŚMIN odpowiadającego za komunikację polskiego wojska - ustalił Salon24pl. Spółka ma kluczowe znaczenie dla obronności Polski, dostarcza części do amerykańskiego systemu Patriot. W przeszłości członkiem zarządu tej firmy był prominentny oficer WSI, po kursie KGB w ZSRR. Dziś funkcję prezesa sprawuje jego syn.
Chodzi o firmę Teldat, która stworzyła teleinformatyczny system zarządzania walką JAŚMIN. To rozbudowana cyfrowa platforma teleinformatyczna integrująca systemy wojskowej komunikacji, wymiany informacji, zarządzania walką i wsparcia dowodzenia.
Polecamy:
Niemiecki gigant kontynuuje działalność w Rosji
Francja idzie w ślady Niemiec. 35 rosyjskich dyplomatów wydalonych z kraju
Teldat jest w światowej czołówce projektantów i producentów kompleksowych systemów wsparcia dowodzenia działaniami wojsk i łączności. Spółka ściśle współpracuje także z producentem systemu Patriot, amerykańską spółką Raytheon. Komponenty produkowane przez Teldat są wykorzystywane w Patriotach na całym świecie.
Teldat został stworzony przez Henryka Kruszyńskiego, osobę znaną i poważaną w branży zbrojeniowej. Kruszyński był prezesem spółki do września 2020 r. Po jego śmierci połowę udziałów przejęła wdowa Małgorzata Kruszyńska, a władzę w spółce przejął dotychczasowy wiceprezes Sebastian Cichocki. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy od dwóch miesięcy bada, czy odbyło się to zgodnie z prawem.
Niemal pół miliona pensji miesięcznie dla nowego prezesa
- Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy prowadzi śledztwo dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa mającego polegać na wyrządzeniu w okresie od października 2020 r. spółce TELDAT sp. z o.o. oraz TELDAT sp. z o.o. sp.k. szkody majątkowej poprzez doprowadzenie do podjęcia uchwał Wspólników dotyczących wynagradzania osób pełniących w ww. spółkach funkcje wymienione w zawiadomieniu, tj. czynu kwalifikowanego z art. 296 § 1 kk i inne - odpisała na pytania Salon24.pl rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.
Jak ustalił Salon24.pl, sprawę prowadzą wspólnie z prokuraturą bydgoscy policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją. Postępowanie jest prowadzone w kierunku możliwego wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów. Grozi za to do 10 lat więzienia.
- W toku śledztwa przesłuchiwani są świadkowie (osoby mogące posiadać wiedzę o okolicznościach podejmowanych uchwał). Do podjęcia decyzji niezbędne jest także zapoznanie się oraz przeprowadzenie analizy dokumentacji dotyczącej funkcjonowania organów spółki oraz dokumentacji bankowej w zakresie dotyczącym przedmiotu zawiadomienia. Czynności te pozostają w toku - informuje prok. Agnieszka Adamska-Okońska.
Salon24.pl dotarł do zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Opisano w nim, jak miało dojść do przejęcia spółki przez Sebastiana Cichockiego. W myśl testamentu Henryka Kruszyńskiego połowę udziałów w Teldacie miała objąć wdowa po mężczyźnie. Miesiąc po śmierci twórcy firmy odbyło się Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników spółki. Zwołał je ówczesny wiceprezes Sebastian Cichocki, który podczas posiedzenia objął stanowisko prezesa. W zawiadomieniu do prokuratury czytamy, że miało się to odbyć z pogwałceniem prawa, bo zgromadzenie nie reprezentowało wymaganej większości kapitału zakładowego oraz nie powiadomiono wspólniczki Małgorzaty Kruszyńskiej. Bez wymaganego przepisami kworum zgromadzenie nie mogło podejmować żadnych uchwał.
To nie wszystko. Gdy Sebastian Cichocki już został prezesem, po raz kolejny zwołał zgromadzenie wspólników, znów bez wymaganej większości. Podczas zgromadzenia przyjęto uchwały umożliwiające świeżo wybranemu prezesowi pobieranie wynagrodzenia 240 tys. zł netto miesięcznie ze spółki TELDAT sp. z o.o. sp. k. oraz ponad 220 tys. zł netto miesięcznie ze spółki TELDAT sp. z o.o. W zawiadomieniu czytamy, że "doprowadził spółkę TELDAT sp. z o.o. sp.k. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i powstania w jej majątku szkody wielkiej wartości, tj. w kwocie co najmniej 1.476.000,00 złotych”, a „Spółkę TELDAT sp. z o.o. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i powstania w jej majątku szkody wielkiej wartości, tj. w kwocie co najmniej 1.102.355,00 złotych".
Sebastian Cichocki mimo kilkukrotnych prób kontaktu nie odniósł się do toczącego się śledztwa ani zarzutów zawartych w zawiadomieniu. Zamiast tego z redakcją Salon24.pl nieoficjalnie skontaktował się pewien ekonomista. Znał treść naszych pytań przesłanych do Cichockiego. Próbował odwieść nas od publikacji, przekonując, że "dla dobra obronności lepiej, żeby ta firma się nie przewróciła".
Kurs KGB w ZSRR, służba w WSI
Sebastian Cichocki to ciekawa postać, pochodzi z wojskowej rodziny. Jego ojciec ppłk Marek Cichocki był w służbach i występuje w słynnym raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych autorstwa Antoniego Macierewicza. Według opracowania, gdy w Polsce odbywały się pierwsze częściowo wolne wybory, ppłk Cichocki uczestniczył w kursie w ZSRR zorganizowanym przez KGB.
Według danych posiadanych przez Komisję Weryfikacyjną ds. Wojskowych Służb Informacyjnych na sowieckie kursy wysłano oficerów, co do których planowano, iż po zmianach politycznych obejmą w nowych służbach specjalnych stanowiska kierownicze. Szkolono tam także agenturę̨ wpływu, czyli osoby, które działają na rzecz interesów obcego mocarstwa.
Według tzw. raportu Macierewicza "skierowanie na szkolenie w ZSRR było traktowane jako wyróżnienie za postawę̨ ideową, efekty pracy i lojalność. Kandydaci do szkoleń mieli spełniać określone kryteria: nienagannej postawy ideologicznej; potwierdzonej i stale weryfikowanej lojalności wobec systemu; predyspozycji do realizacji zadań́ operacyjnych; bezwzględnego realizowania poleceń przełożonych".
Chcąc objąć kierownicze stanowisko w służbach specjalnych PRL, konieczne było ukończenie szkolenia w ZSRR. "Taka polityka kadrowa zapewniała oczekiwany przez Rosjan stopień kontroli i integracji wojskowych służb specjalnych PRL ze służbami sowieckimi" - czytamy w raporcie dotyczącym Wojskowych Służb Informacyjnych.
Po kursie organizowanym przez KGB w ZSRR ppłk Marek Cichocki w latach 1993-96 był zastępcą szefa oddziału Kontrwywiadu Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Po odejściu z armii zaczął pracę w spółce Teldat. W 1997 r. zakładał ją wspólnie z Henrykiem Kruszyńskim. Był członkiem zarządu do 2016 r. Odszedł ze spółki, gdy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość, zaś szefem MON został Antoni Macierewicz. Wtedy funkcję wiceprezesa spółki objął Sebastian Cichocki.
Prezes spółki milczy
W mailu przesłanym do Sebastiana Cichockiego zadaliśmy szereg pytań dotyczących toczącego się śledztwa oraz roli ppłk. Cichockiego. Zapytaliśmy m.in.:
* Jak skomentuje Pan działania prokuratury prowadzone w sprawie podejrzenia wyrządzenia spółce Teldat znacznej, wielomilionowej szkody majątkowej poprzez nadużycie uprawnień przez osobę zajmującą się jej sprawami majątkowymi?
* Czy prokuratura wzywała Pana Sebastiana Cichockiego lub innych przedstawicieli spółki na przesłuchanie w tej sprawie? Czy w siedzibie spółki odbyły się czynności przeprowadzone przez prokuratora? Jakie to były czynności?
* W październiku i listopadzie 2020 r. odbyły się Nadzwyczajne Zgromadzenia Wspólników spółek Teldat sp. z o.o. i Teldat sp. z o.o. sp. k. Proszę o informację w jaki sposób doszło do powołania Pana na prezesa zarządu spółki i w jakich okolicznościach przyznano Panu Sebastianowi Cichockiemu miesięczną pensję w wysokości ponad 200 tysięcy złotych? Czy prawdą jest, że zgromadzenie wspólników odbyło się, mimo tego, iż nie wzięła w nim udziału wymagana prawem liczba wspólników?
* Według informacji zawartych w „Raporcie o działaniach żołnierzy i pracowników WSI” ppłk Marek Cichocki był zastępcą szefa Oddziału Kontrwywiadu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w latach 1993-1996? Czy to prawda?
* Według informacji zawartych w „Raporcie o działaniach żołnierzy i pracowników WSI” ppłk Marek Cichocki był szkolony w ZSRR przez KGB w czerwcu 1989 r. Czy to prawda?
* Czy Pan lub zarząd spółki Teldat konsultują decyzje dot. spółki z panem Markiem Cichockim?
* Czy pan Marek Cichocki ma wpływ na decyzje spółki?
* Czy pan Marek Cichocki zachęcał Pana do objęcia funkcji prezesa spółki Teldat? Czy ta decyzja była z nim konsultowana?
* Jaka jest funkcja i zakres obowiązków pana Marka Cichockiego w spółce Teldat? Czy pan Marek Cichocki ma wpływ na zarządzanie spółką?
* Czy pan Sebastian Cichocki służył w Wojsku Polskim? Czy służył jako oficer WSI? Czy był pan weryfikowany przez komisję weryfikacyjną ds. WSI? Jeśli tak, to jaki był efekt tej weryfikacji?
Na żadne z tych pytań nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Marcin Dobski
Czytaj dalej:
Alain Delon po raz ostatni zabrał głos. Aktor postanowił poddać się eutanazji
USA. Pentagon przyspiesza dostawy sprzętu na Ukrainę
Niemcy wyrzucają rosyjskich dyplomatów. "Osoby niepożądane"
Merkel zabrała głos. B. kanclerz Niemiec przerwała ciszę ws. rosyjskiej agresji na Ukrainę
Joe Biden o tragedii Buczy: To była zbrodnia wojenna
Inne tematy w dziale Polityka