Okupujące Mariupol wojska rosyjskie prowadziły przymusową deportację ludności w mieście. Według władz Mariupola okupanci zmuszają wyczerpanych wojną ludzi, by wsiadali do autobusów ewakuacyjnych. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zabierają tym osobom ukraińskie paszporty i inne dokumenty potwierdzające tożsamość. W głąb Rosji wywieziono już kilka tysięcy ludzi.
Okazało się, że kobieta żyje i przebywa na terytorium Rosji. 1 kwietnia w rosyjskiej propagandowej telewizji pojawiło się nagranie, w którym Marianna się dokładnie przedstawia, po czym mówi, że nie było żadnego nalotu na szpital w Mariupolu.
- Okaleczyło mnie rozbite szkło. Miałam zraniony nos, trochę pod wargą i powyżej, ale to nie tak istotne - relacjonuje.
Mówi też, że ukraińskie wojsko w ogóle im nie pomagało, a jeszcze objadało ciężarne z ich posiłków.
Nie wiadomo, czy ten wywiad to była własna inicjatywa kobiety, czy też została do niego zmuszona, jako osoba, której twarz stała się rozpoznawalna.
Wcześniej, kiedy zdjęcia z Mariupola obiegły świat, Ambasada Rosji w Londynie sugerowała, że jest ona podstawioną modelką, która ucharakteryzowała się na ranną, żeby zrobić sobie sesję zdjęciową na Instagrama. Te wpisy usunęła administracja Twittera. .
W środę 9 marca Rosjanie ostrzelali szpital położniczy w Mariupolu. Rada miejska poinformowała, że budynek został całkowicie zniszczony.
Czytaj także:
- „Rosja na dziś wojnę informacyjną przegrywa. Ale strategię ma rozłożoną na lata”
- Związali im ręce, a potem zastrzelili. Bestialstwo rosyjskich żołnierzy w Buczy
- Tusk proponuje 20-proc. podwyżkę dla pracowników "budżetówki"
- Warzecha: Nie można zmuszać do dobroci, polityk nie może mówić, że mamy obowiązek pomagać
- Rosyjscy żołnierze na skraju szaleństwa. Klną na Putina i dowódców
Komentarze
Pokaż komentarze (32)