Opłaty za rosyjski gaz w rublach były w środę tematem rozmowy telefonicznej kanclerza Niemiec Olafa Scholza z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - poinformował Reuters, powołując się na Kreml.
Rosja domaga się płacenia w rublach za dostawy gazu
Według Reutersa Scholz i Putin zgodzili się, że możliwość płacenia za rosyjski gaz w rublach będzie przedmiotem rozmów między ekspertami z obu krajów.
W środę 23 marca Władimir Putin powiadomił, że Rosja będzie domagać się od "nieprzyjaznych" krajów zapłaty w rublach za sprzedaż gazu. Wypowiedź wywołała gwałtowny wzrost cen gazu w Europie i obawy, że takie posunięcie pogłębi kryzys energetyczny w regionie.
W piątek niemiecki minister finansów Christian Lindner w wywiadzie dla Die Welt poradził niemieckim dostawcom energii, by nie płacili za rosyjski gaz w rublach, czego domaga się Moskwa.
"Władimir Putin próbuje poprawić swoją sytuację gospodarczą w tym kraju. Jeśli płacicie w rublach - jeśli płacicie całkowicie w rublach - to wzmacnia jego walutę" - powiedział Lindner.
"Dodał, że decyzja należy do dostawców" - przekazał Reuters. "Moja rada jest taka, żebyśmy nie przyjmowali warunków Putina, tylko trzymali się umów w takiej formie, w jakiej zostały zawarte, czyli w dolarach lub euro" - podkreślił Lindner.
We wtorek państwa grupy G7 - do której oprócz Niemiec należą: Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA i Wielka Brytania - zdecydowanie odrzuciły to żądanie.
W Niemczech boją się kryzysu energetycznego
Ale dziś minister gospodarki Robert Habeck ogłosił etap ostrzegania w ramach planu kryzysowego w zakresie zaopatrzenia w gaz. Zastrzegł, że jest to działanie profilaktyczne, a bezpieczeństwo dostaw jest nadal zapewnione.
- Obecnie nie ma wąskich gardeł w dostawach, musimy jednak zwiększyć środki ostrożności, żebyśmy byli przygotowani na wypadek eskalacji działań ze strony Rosji - podkreślił minister w środę w Berlinie. Zaapelował też do konsumentów o oszczędzanie gazu.
Wraz z ogłoszeniem poziomu wczesnego ostrzegania Habeck powołał również zespół kryzysowy, który na bieżąco analizuje i ocenia sytuację w zakresie dostaw - pisze portal tygodnika "Spiegel".
W razie potrzeby "zespół ten może również odłączyć niektórych odbiorców od sieci, w tym celu należałoby jednak ogłosić trzeci etap krajowego planu kryzysowego dla gazu. Przewiduje on, że gospodarstwa domowe będą nadal zaopatrywane w gaz, ale indywidualni wielcy odbiorcy przemysłowi nie będą otrzymywać dostaw gazu lub będą otrzymywać zmniejszone ilości (surowca)" - informuje tygodnik.
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka