- W ramach deputinizacji powinna być ujawniona Biała Księga Donalda Tuska, czyli informacje o wszystkich spotkaniach Tuska z Władimirem Putinem - notatki, protokoły, uzgodnienia i plany - uważa poseł Janusz Kowalski.
Tusk: Mój rząd naprawiał bardzo kosztowne błędy
Tusk został zapytany przez TVP Info podczas briefingu w Starym Chabowie (woj. mazowieckie), "dlaczego w 2010 roku podarowali państwo 415 mln dolarów Gazpromowi". Chodzi o czas, kiedy Tusk był premierem rządu PO-PSL.
Lider PO odparł, że "to pytanie jest bardzo nieuczciwe i zawiera w sobie taką absolutnie nieakceptowalną nieprawdę". - Mój rząd naprawiał błędy, jakie zafundował, bardzo kosztowne błędy, jeśli chodzi o negocjacje gazowe z Rosją PiS-owskiego ministra (Skarbu Państwa Wojciecha) Jasińskiego. Przez długie lata musieliśmy odkręcać - i kosztowało nas to bardzo dużo pieniędzy, wszystkich Polaków - to, co wtedy namotano - powiedział Tusk.
Dodał, że "jest taki pan (poseł Solidarnej Polski) Janusz Kowalski, który był przez jakiś moment wiceministrem odpowiedzialnym za te kwestie i on jeszcze też dodatkowo namotał sporo problemów".
- To, co udało się uzyskać w czasie, kiedy byłem premierem, kiedy Waldemar Pawlak był wicepremierem i przez cały ten czas rządów, to postępującą niezależność od gazu rosyjskiego, bardzo dobry rezultat arbitrażu, który umożliwiał uelastycznienie reguł handlu gazem z Rosją - powiedział Tusk.
Tusk komentuje "radykalny plan" rządu. "Dlaczego to wszystko tak długo tu trwa?"
Kowalski o kłamstwach Tuska
Poseł Janusz Kowalski odpowiedział na zaczepkę Tuska. Jego zdaniem lider PO kłamie. - Najlepszym lekarstwem na kłamstwa Tuska jest dziś prawda, więc ujawnijmy ją i zobaczmy relacje polsko-rosyjskie z lat 2007-14. To będzie gwóźdź do politycznej trumny Tuska – przekonuje Kowalski.
Zdaniem posła Solidarnej Polski Tusk chciałby dziś zapomnieć o fatalnych prokremlowskich decyzjach, które jego gabinet podejmował w latach 2007-14 i wymazać je.
– To on z Waldemarem Pawlakiem chcieli przedłużyć o 15 lat kontrakt gazowy z Gazpromem do roku 2037. To nawet nie był pomysł Władimira Putina, ale Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka. Gdyby nie słynne i twarde przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego we wrześniu 2010 r., które doprowadziło do wycofania się rządu PO-PSL z tego fatalnego pomysłu, dzisiaj mielibyśmy jeszcze 15 lat kontraktu gazowego z Kremlem – mówi Janusz Kowalski.
Polityk SP ocenia, że „Donald Tusk nie chce pamiętać, iż zatrzymał Baltic Pipe i Odessa-Brody-Płock-Gdańsk, czyli projekt uniezależnienia od rosyjskiej ropy dzięki decyzjom szczytów energetycznych zainicjowanych przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z maja 2007 r. w Krakowie i października 2007 r. w Wilnie”.
Kowalski: Tusk „przestawiał zwrotnicę w kierunku Władimira Putina”
Janusz Kowalski uważa, że po prozachodnich rządach Lecha Kaczyńskiego nastawionych na Gruzję, Azerbejdżan i republiki Bałtyckie, Donald Tusk „przestawiał zwrotnicę w kierunku Władimira Putina”. – To są fakty. Dzisiaj na konferencji prasowej Tusk w sposób bezczelny kłamie – uważa polityk.
Donald Tusk na późniejszej konferencji w Gostolinie (woj. mazowieckie) nie odniósł się do zarzutów Kowalskiego.
Tusk: Nawalają, ale pomożemy
Wytknął tylko rządowi zahamowanie rozwoju energetyki wiatrowej i opieszałość w implementacji unijnego prawa dotyczącego sankcji. Dodał, że Polska mogłaby - na podstawie unijnego prawa – zrezygnować z importu surowców z Rosji ze względu na bezpieczeństwo.
- Będę krytyczny, kiedy nawalają, ale tak czy inaczej pomożemy. Nie ma żadnych obaw: będziemy współpracowali z rządem w parlamencie – powiedział Tusk. - Tylko po prostu żałuję, to jest niezrozumiałe, dlaczego idzie tak opornie – dodał.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka