Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apeluje, że ostre sankcje wobec Rosji powinny zostać wprowadzone jak najszybciej, a nie dopiero, gdy dojdzie do kolejnych, coraz bardziej brutalnych działań agresora.
Zełenski ponownie wezwał do wprowadzenia ostrzejszych sankcji wobec Rosji
- Ukraina nie może się pogodzić i nie pogodzi się z pasywną politykę sankcyjną kogokolwiek wobec Rosji. Nie będzie żadnych zawieszonych pakietów sankcji. Wiele już o tym mówiliśmy, że potrzebne były sankcje prewencyjne, żeby nie doszło do inwazji - zaznaczył. - Jeżeli pakiety sankcyjne są takie, że można je ominąć albo są zbyt słabe, to bezpieczeństwo Ukrainy jest tylko iluzją, a cenę za to płacą jedynie Ukraińcy - przyznał.
- Embargo na dostawy rosyjskiej ropy do Europy zostanie nałożone dopiero, gdy Rosja zastosuje na Ukrainie broń chemiczną. Nie mam na to słów. Pomyślcie, do czego doszło. My, żywi ludzie, powinniśmy czekać na użycie na nas broni chemicznej - mówił prezydent Ukrainy w orędziu do rodaków.
- A przecież to, co robią wojska rosyjskie, zasługuje na natychmiastowe nałożenie embarga. Czy użycie bomb fosforowych nie zasługuje? A ostrzał zakładów chemicznych albo ośrodka badań atomowych nie zasługuje? - pytał.
Ukraina powołuje zespół ds. monitorowania sankcji
W Kijowie w tym tygodniu, jak powiedział, przy urzędzie prezydenckim ma rozpocząć prace grupa ukraińskich i międzynarodowych ekspertów na bieżąco monitorująca sankcje przeciwko Rosji i ich skutki. - Chodzi o to, żeby nie było możliwości obejścia sankcji. To jest bardzo ważne dla całego świata demokratycznego - przekonywał.
- Jeżeli ktoś boi się Rosji i boi się przyjęcia najważniejszych dla nas decyzji, żebyśmy mogli dostać czołgi, samoloty, artylerię i amunicję, to staje się odpowiedzialny za tę katastrofę, którą wojska rosyjskie stworzyły w naszych miastach. Mogliście nas uratować, a tego nie zrobiliście. Narody świata to zrozumieją i nas wesprą, a politycy powinni już w tej chwili zastanowić się, co się stanie, jeżeli nie będą realizowali stanowiska swoich narodów - mówił.
Pieskow powiedział, kiedy Rosja użyje broni jądrowej
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w poniedziałek powiedział stacji telewizyjnej PBS , że Rosja użyje broni jądrowej tylko w przypadku „zagrożenia dla istnienia państwa” – a nie w wyniku obecnego konfliktu z Ukrainą.
- Jakikolwiek wynik operacji (na Ukrainie) oczywiście nie jest powodem do użycia broni jądrowej – powiedział Pieskow.
"Mamy koncepcję bezpieczeństwa, która bardzo wyraźnie mówi, że tylko wtedy, gdy istnieje zagrożenie dla istnienia państwa, w naszym kraju możemy użyć i faktycznie użyjemy broni jądrowej, aby wyeliminować to zagrożenie”.
Kolejna tura negocjacji rosyjsko-ukraińskich
Negocjacje przedstawicieli Rosji i Ukrainy, które są zaplanowane na wtorek w Stambule, mają rozpocząć się o godzinie 9 w pałacu Dolmabahce - podał portal informacyjny Ukrainska Prawda.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w wywiadzie dla Radia Swoboda powiedział wcześniej, że delegacja ukraińska przed rozmowami z Rosją w Turcji nakreśliła sobie "program maksimum i minimum". "Program minimum w negocjacjach w Turcji to rozwiązanie problemów humanitarnych, maksimum - to zawieszenie broni, osiągnięcie trwałych porozumień w sprawie zakończenia wojny" – powiedział szef ukraińskiej dyplomacji.
Według niego "do tej pory nie osiągnięto żadnych porozumień w żadnym z fundamentalnych punktów negocjacji, ale następuje wymiana poglądów, propozycji i pomysłów".
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka