Cieszy, że rząd takie zmiany proponuje. Wiemy, że polski system podatkowy jest bardzo skomplikowany. I nie jest to wina jednej ekipy. Dlatego tym bardziej do zmian w nim należy się jak najlepiej przygotować – mówi Salonowi 24 poseł Tadeusz Cymański, Solidarna Polska.
Rząd zapowiedział duże zmiany w systemie podatkowym. Będzie cofnięcie ulgi dla klasy średniej, zmniejszenie podatku dochodowego z 17 do 12 proc. Jest Pan zaskoczony?
Tadeusz Cymański: Na pewno zaskoczony nie jestem. Bo po pierwsze, o tym, że zmiany są potrzebne wiadomo było od jakiegoś czasu. Gruntowna zmiana systemu podatkowego była programem bardzo ambitnym i rozległym, a co za tym idzie, było oczywiste, że do pewnych zmian, korekt, będzie musiało dojść. Życie toczy się wartko, doszło do wielu sytuacji i gospodarczych, i tragicznej agresji Rosji na Ukrainę, która też na sytuację gospodarczą wpływa. Najłatwiej jest krytykować, trudniej wziąć się do rzetelnej pracy i dokonać zmian. Stąd cieszy, że rząd takie zmiany proponuje.
Przeczytaj też:
Tarcza Antyputinowska - rząd obniża podatki i przedłuża tarczę antyinflacyjną
A jak ocenia Pan same konkretne rozwiązania?
Kierunek wydaje się jak najbardziej słuszny. Ale też żeby było jasne – diabeł tkwi w szczegółach. Znamy na razie ogólny zarys projektu. Szczegóły poznamy w toku prac nad nim. Ja będę się na pewno temu dokładnie przyglądał, jako nie tylko poseł, ale też członek komisji finansów publicznych. Co do samego kierunku zmian, spodziewałem się go. Ale tu warto przypomnieć, że z jednej strony czas nagli, z drugiej spieszyć należy się powoli. Więc cieszy, że te propozycje już są i ujrzały światło dzienne. Ale też teraz w pracy legislacyjnej nad obszernym przecież projektem trzeba się pochylić i popracować tak, aby nie było w nim błędów, potrzeby korekt w przyszłości. Tego czasu na szczęście trochę jest. Wyzwanie jest niewątpliwie duże. Dotyczy wielu grup społecznych. I emerytów, i przedsiębiorców, najróżniejszych – samozatrudnionych, z rodzinnych firm, prowadzących rozmaite formy działalności. Pracowników. Największym wyzwaniem są osoby uzyskujące dochód z wielu źródeł. Wiemy, że polski system podatkowy jest bardzo skomplikowany. I nie jest to wina jednej ekipy – posłem jestem od 25 lat. Od dawna ten system się komplikował. Dlatego tym bardziej do zmian w nim należy się jak najlepiej przygotować.
Premier nazwał te zmiany systemu tarczą antyputinowską?
To określenie mocne, ale jak najbardziej adekwatne. Wojna na Ukrainie, agresja Putina, bardzo mocno wpływa i na nasz kraj, i na gospodarkę, i na bezpieczeństwo. To wielkie wyzwanie. Wyzwaniem są też ludzie, którzy przekraczają granicę i szukają u nas schronienia przed wojną. Wśród nich wiele jest dzieci, którym zapewnić trzeba miejsca w szkołach, przedszkolach, żłobkach. Przełamać barierę językową. Najszybciej oczywiście uczą się najmłodsi. Ten napływ uchodźców to wyzwanie, ale i szansa. I nie mówię tu tylko o gospodarce. Ale o szansy dla obu narodów na wielkie zbliżenie. Ta pomoc okazana przez Polaków to duża sprawa. Oczywiście, że między naszymi narodami były trudne sprawy z przeszłości, o których nie wypada dziś, w obliczu wojny mówić. Ale też ta tragiczna sytuacja i bezinteresowna pomoc daje nadzieję, że nastąpi pojednanie i zbliżenie między naszymi narodami. Wszak prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Przeczytaj też:
Znów rewolucja w Polskim Ładzie - rząd zapowiada zmiany w podatkach
Premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował ministra Piotra Nowaka
Tarcza Antyputinowska - rząd obniża podatki i przedłuża tarczę antyinflacyjną
Były konsul w USA: Wizyta Bidena to dla nas szansa. Czy rząd i prezydent ją wykorzystają?
Inne tematy w dziale Gospodarka