We wtorek ukraińskie Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa poinformowało na Twitterze o siedmiu pożarach nieopodal elektrowni atomowej w Czarnobylu. Prawdopodobnie jest to wynik podpalenia lub ostrzału artyleryjskiego. Zaznaczono, że w efekcie może pojawić się zagrożenie radiacyjne.
Na ten moment brak zagrożenia
— Monitorujemy sytuację przez całą dobę. Obecnie nie odnotowujemy żadnych wskazań ponad normę, które zagrażałyby ludziom i środowisku — poinformowała we wtorek Agnieszka Mąkosa, rzeczniczka prasowa Państwowej Agencji Atomistyki.
Dodała, że w 2020 roku również miały miejsce ogromne pożary lasów wokół Czarnobyla i nie wywołały one zagrożenia o charakterze radiacyjnym.
Zobacz też:
Rosjanie zajęli okolice Czarnobyla
— Rosyjskie wojska zajęły tereny przy elektrowni, dlatego sytuacja w związku z pożarami nie może zostać opanowana — poinformowało Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacyjnego Ukrainy.
Instalacje jądrowe w Czarnobylu oraz Czarnobylska Strefa Wykluczenia stały się obiektem rosyjskich ataków już podczas pierwszego dnia inwazji, 24 lutego. Od tamtego czasu Ukraińcy nie odzyskali kontroli nad elektrownią oraz jej najbliższym otoczeniem.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) twierdzi, że dotychczas nie zaobserwowano podwyższonego poziomu promieniowania w przypadku żadnej z elektrowni na terytorium Ukrainy. Wciąż nie ma jednak kontaktu z systemami danych jądrowych w Czarnobylu.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka