Podczas delegacji szefów rządów Polski, Czech i Słowenii do Kijowa, Jarosław Kaczyński zaproponował utworzenie w Ukrainie misji pokojowej koordynowanej przez NATO. Utajniony projekt zakłada m. in. zabezpieczenie korytarzy humanitarnych oraz stworzenie nad nimi strefy zakazu lotów. W ramach misji utworzony miały zostać międzynarodowy kontyngent z udziałem 10 tysięcy żołnierzy.
Przedstawienie propozycji podczas szczytu NATO
24 marca w Brukseli odbędzie się szczyt NATO, na którym oficjalnie ma zostać zaprezentowany pomysł utworzenia misji pokojowej w Ukrainie, ze szczegółowy pakietem rozwiązań. Wraz z rządem, propozycję przedstawiać będzie także prezydent Andrzej Duda.
Podczas wizyty w Kijowie, Jarosław Kaczyński przedstawił pomysł utworzenia w Ukrainie misji pokojowej koordynowanej przez NATO oraz być może innych organizacji międzynarodowych. Zaznaczono, że miałaby ona być uzbrojona.
Według dobrze poinformowanych źródeł propozycja ta została wcześniej bardzo wstępnie zasygnalizowana amerykańskiej administracji i sekretarzowi generalnemu NATO Jensowi Stoltenbergowi. Nie padła wówczas żadna deklaracja poparcia tego pomysłu.
Zobacz też:
Według USA byłoby to ryzykowne
Amerykanie sceptycznie zareagowali na pomysł Polaków. Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price oznajmił, że obecność amerykańskich wojsk w Ukrainie "podgrzałoby emocje" i tym samym USA sprzeciwiają się wysłania do Ukrainy swoich żołnierzy.
— Jesteśmy intensywnie skupieni na zakończeniu tej brutalnej agresji (...) chcemy uniknąć wszystkiego, co mogłoby przedłużyć tę wojnę lub ją rozszerzyć, a obecność amerykańskich żołnierzy na terytorium Ukrainy, amerykańskich pilotów (...) ma potencjał, by przekształcić ją w coś jeszcze większego i zdecydowanie poważniejszego — powiedział Price.
Zdanie to podziela także rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki, która oznajmiła, że USA gotowe są do rozmów na temat polskiej propozycji dotyczącej misji pokojowej w Ukrainie, jednak wyraźnie zaznaczyła, że Amerykanie nie wyślą tam własnych wojsk.
— Prezydent bardzo jasno zapowiedział, że nie wyślemy amerykańskich żołnierzy, by walczyć z rosyjskimi żołnierzami, i że to nie jest w naszym interesie. Ale będziemy nadal omawiać szereg pomysłów, w tym ten — powiedziała Psaki.
— Za kulisami toczy się szereg dyskusji — dodał.
NATO też sceptyczne
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oznajmił, że państwa należące do sojuszu są gotowe, by udzielić wszelkiego niezbędnego wsparcia Ukrainie. Podkreślił jednak, że sojusznicy są zgodnie uważają, że NATO nie powinno umieszczać swoich sił na terytorium Ukrainy.
— Ciąży na nas odpowiedzialność, by ten konflikt, ta wojna nie eskalowała poza Ukrainę — powiedział Stoltenberg.
Polska nie traci nadziei
Pomimo sceptycznych stanowisk ze strony sojuszników, polskie władze stanowczo będą ubiegać się o utworzenie misji pokojowej w Ukrainie. Rzecznik rządu przekonywał, że Polacy otrzymują pozytywne sygnały od niektórych państw.
— Mamy pozytywne sygnały na naszą propozycję posłania do Ukrainy misji pokojowej w ramach NATO lub innego układu międzynarodowego — powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Nie zdradził jednak, jakie kraje poparły propozycję.
– Na tym etapie nie chcę o tym mówić – dodał.
Do tej pory wiadomo, że Dania i Litwa wyraziły chęć wsparcia i wyraziły gotowość do rozważenia wysłania swoich żołnierzy do Ukrainy w ramach misji pokojowej. Polacy w dalszym ciągu przekonują także inne zachodnie kraje do popracia propozycji.
MON pracuje nad projektem
Od minionego wtorku Ministerstwo Obrony Narodowej intensywnie pracuje nad projektem misji w Ukrainie. Dokument powstaje w ścisłej tajemnicy w porozumieniu z kierownictwem PiS. Jego założenia oraz propozycje w różnych wariantach będą konsultowane z Kancelarią Premiera oraz Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Z informacji źródeł wynika, że ma on zakładać utworzenie kontyngentu pokojowego, składającego się z żołnierzy co najmniej kilku państw, w tym krajów należących do NATO. Na działanie grupy wojskowej musiałyby zezwolić władze Ukrainy. W projekcie mowa jest też o zabezpieczeniu korytarzy humanitarnych i stworzeniu nad nimi strefy zakazu lotów.
Prezydent chce najpierw zgody USA
Jak podaje Onet, według źródeł portalu istnieje rozdźwięk pomiędzy rządem a Pałacem Prezydenckim. Prezydent nie jest bowiem skłonny zaakceptować przygotowywanego projektu, dopóki "zielonego światła" nie dadzą Stany Zjednoczone. Z tego powodu, jeszcze przed czwartkowym szczytem NATO propozycja misji pokojowej ma zostać przesłana do wiadomości prezydenta USA Joe Bidena, od którego zależeć będzie dalszy los projektu.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka