Prezydent USA Joe Biden i przywódca Chin Xi Jinping odbyli dwugodzinną telefoniczną rozmowę. Głównym tematem była postawa Chin wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zdaniem amerykańskich mediów to ostrzeżenie dla Władimira Putina.
USA przekonają Chiny, by nie popierać Putina?
Rozmowa telefoniczna prezydenta USA Joe Bidena z przywódcą Chin Xi Jinpingiem zakończyła się po godzinie i 50 minutach - przekazał w piątek Biały Dom dziennikarzom.
Jak dotąd Biały Dom nie podano oficjalnie szczegółów rozmowy. Trwała ona a od 14.03 do 15.53 czasu polskiego (mniej więcej od 9.00 czasu USA).
Według anonimowego urzędnika Białego Domu, na którego powołuje się CNN, Biden rozpoczął rozmowę z XI od ostrego ostrzeżenia, że chińskie firmy zapłacą wysoką cenę, jeśli rząd w Pekinie posłucha próśb prezydenta Rosji Władimira Putina o pomoc wojskową i gospodarczą.
Polecamy: Ameryka uratowała Rosję przed bankructwem. Ale dlaczego?
Jeszcze przed zakończeniem rozmowy chińskie media opublikowały komunikat Xi Jinpinga, w którym stwierdził on, że konflikt na Ukrainie nie jest w niczyim interesie.
"Powinniśmy nie tylko skierować stosunki chińsko-amerykańskie na właściwe tory, ale także wziąć na siebie naszą międzynarodową odpowiedzialność" - dodał chiński przywódca, jak podaje agencja Xinhua.
Historyczna rozmowa
Rozmowa ta pokazuje, że Stany Zjednoczone przezwyciężają jeden ze swoich najgłębszych lęków w polityce zagranicznej - ryzykują otwarte starcie z Chinami, jednocześnie stawiając czoła Rosji - w ramach kolejnego niezwykłego przesunięcia geopolitycznego wywołanego wojną na Ukrainie - komentuje CNN.
Stawia to również Bidena w dziwnej sytuacji, w której stara się on o cichą współpracę z narodem postrzeganym jako najpotężniejszy rosnący wróg Ameryki w celu pokonania historycznego rywala z czasów zimnej wojny w drugiej połowie XX wieku - czytamy dalej.
Biden wysyła Putinowi sygnał
Przeprowadzając rozmowę i nagłaśniając ją wcześniej, Biden wysyła Putinowi sygnał, że jego przyjaźń "bez granic", zawarta z Xi w Pekinie na krótko przed inwazją, może nie być tak znacząca, jak rosyjski przywódca miał nadzieję.
Jakiekolwiek zobowiązanie Xi, że nie złamie międzynarodowych sankcji wobec Rosji, byłoby postrzegane jako wielkie zwycięstwo Bidena, choć niewykluczone, że Chińczycy będą domagać się od USA ustępstw za takie posunięcie - być może w sprawie ceł nałożonych przez Trumpa.
Chiny nie chcą, by wojna odbiła się na gospodarce
Sekretarz stanu Antony Blinken przedstawiając zapowiedź rozmowy, mówił, że "Chiny poniosą odpowiedzialność za wszelkie działania, które podejmą w celu wsparcia agresji Rosji" i że USA "nie zawahają się przed nałożeniem kosztów" na Chiny, jeśli to zrobią.
Chiny, mimo że są cichym sprzymierzeńcem Rosji, to nie chcą, aby ich interesy gospodarcze były zagrożone, a tak się stanie, jeśli wojna na Ukrainie spowoduje recesję w gospodarce światowej. Gospodarka chińska ostatnio spowolniła, przyczyniła się do tego także pandemia. Dlatego Pekin stara się znaleźć dyplomatyczną płaszczyznę pośrednią, powstrzymując się od krytykowania Putina, ale też starając się nie stawiać sytuacji na ostrzu noża w stosunkach z USA i ich ważnymi partnerami handlowymi w Unii Europejskiej.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka