Centra sterowania wróciły do normalnej pracy, monitorowana jest sytuacja po awarii - oświadczyła spółka PKP PLK.
"Do godziny 18.00 służby techniczne i przedstawiciele producenta przywróciły sprawność ostatnich pięciu lokalnych centrów sterowania (LCS): Konin, Słupsk, Miastko, Iława, Grodzisk Mazowiecki. Wszystkie LCS działają. Monitorowana jest praca wszystkich urządzeń naprawionych po awarii. Przywracana jest rozkładowa jazda pociągów" - czytamy w komunikacie PKP PLK.
Według przewoźnika, znana jest przyczyna dzisiejszej awarii, która doprowadziła do chaosu na kolei. Był to błąd w działaniu urządzeń - podano zgodnie z przekazem firmy Alstom, producenta urządzeń.
Zobacz:
Były minister z PiS: "Sytuacja jest krytyczna. Niezbędny raport o bezpieczeństwie kolei"
Nie było żadnego cyberataku. Alstom wytyka błąd
Chodziło o błąd w formatowaniu czasu, który miał wpływ na dostępność sieci kolejowej. Ostatecznie wykluczono cyberatak.
- Kluczowe miejsce, w którym nastąpiła ta awaria lub błąd, powinno zostać dokładnie zbadane przez informatyków ze strony państwowej - ekspertów zarówno z dziedziny kolejnictwa, jak i specjalistów zajmujących się zagadnieniami od strony cyberbezpieczeństwa. Dopiero na tej podstawie będzie można z całą pewnością stwierdzić, czy doszło do cyberataku, czy rzeczywiście awarii czy błędu, o którym mówi dostawca systemu - mówił w wywiadzie dla Salonu24 były minister infrastruktury, Jerzy Polaczek z PiS.
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka