Kluczowe miejsce, w którym nastąpiła ta awaria, czy błąd, powinno zostać dokładnie zbadane przez ekspertów zarówno z dziedziny kolejnictwa, jak i specjalistów zajmujących się zagadnieniami ze strony cyberbezpieczeństwa. Dopiero na tej podstawie będzie można z całą pewnością stwierdzić, czy doszło do cyberataku, czy rzeczywiście awarii, czy błędu, o którym mówi dostawca systemu – mówi Salonowi 24 Jerzy Polaczek, były minister infrastruktury, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W czwartek doszło do potężnej awarii w polskiej kolei. Nie jeździły pociągi, opóźnienia sięgały po kilkaset minut. Niektóre składy nie wyjechały w ogóle. Początkowo pojawiły się nawet niepokojące informacje o rosyjskim ataku, szczególnie, że to samo stało się w Czechach. Potem jednak dostawca systemów sterowania ruchem kolejowym poinformował, że doszło do awarii systemów w lokalnych centrach sterowania. Jak ocenia Pan to, co się stało?
Jerzy Polaczek: Przede wszystkim, oczekuję oficjalnego komunikatu przedstawicieli strony rządowej i Polskich Linii Kolejowych. Kluczowe miejsce, w którym nastąpiła ta awaria lub błąd, powinno zostać dokładnie zbadane przez informatyków ze strony państwowej - ekspertów zarówno z dziedziny kolejnictwa, jak i specjalistów zajmujących się zagadnieniami od strony cyberbezpieczeństwa. Dopiero na tej podstawie będzie można z całą pewnością stwierdzić, czy doszło do cyberataku, czy rzeczywiście awarii czy błędu, o którym mówi dostawca systemu - firma Alstom.
Przeczytaj też:
Wielcy polscy ekonomiści na monetach kolekcjonerskich NBP
Jakie jest znaczenie takiego zatrzymania pociągów na cały dzień, gdy po prostu nie można na czas dojechać do pracy koleją miejską, ale także nie jeżdżą pociągi na dłuższych trasach?
Niezależnie od tego, czy powodem zatrzymania pociągów był cyberatak, awaria czy błąd ludzki, doszło do sytuacji krytycznej. Mamy dwa dni spiętrzenia w ruchu zarówno towarowym, jak i osobowym dalekobieżnym i podmiejskim. Najbardziej symboliczne są problemy na liniach dalekobieżnych, bo odczuwa je pasażer jadący na dłuższej trasie. I taka podróż znacznie się wydłuża.
Teraz, wg dostawcy miało nie być ataku cybernetycznego. Ale wielu ekspertów ostrzega, że o ile inwazja zbrojna taka jak na Ukrainę jest na razie na szczęście mało prawdopodobna, to uderzenie cybernetyczne jest kwestią czasu. Czy polska kolej, ale szerzej – cała nasza infrastruktura, jest przygotowana na takie ataki?
To jest pytanie do linii kolejowych, o ich zdolność operacyjną i systemy zarządzania ruchem. Funkcjonują komórki odpowiedzialne za zarządzanie tymi systemami. Po tym, co się stało, Polskie Linie Kolejowe razem z dostawcą powinny przygotować raport na temat cyberbezpieczeństwa. I raport ten powinien zostać przedstawiony premierowi oraz ministrowi infrastruktury.
Przeczytaj też:
Morawiecki i Kaczyński już w Polsce. Premier spotkał się z ambasadorem RP w Ukrainie
Wyciekło nagranie werbunku rosyjskiego szpiega-propagandysty
Inne tematy w dziale Technologie