Rosyjski żołnierz mówi brutalną prawdę: "Mamy strzelać do cywilów, nawet dzieci"
Ukraińskie służby przechwytują nagrania, w których rosyjscy żołnierze opowiadają swoim bliskim o tym, co robią na froncie ukraińskim. W sieci pojawiła się rozmowa żołnierza, który mówi, że dostali rozkaz strzelania do wszystkich.
- Powiedz mi z pierwszej ręki, że ginie tam wielu naszych rosyjskich żołnierzy? - pyta rozmówca (prawdopodobnie kobieta).
- Tak. Trzecia kompania, w której są znajomi chłopcy, została całkowicie rozbita, z kompanii pozostało 7 osób, a było ich tam 60! Wczoraj lub przedwczoraj chłopak służył w moim batalionie, został przeniesiony i prowadził samochód. Cywile udawali, że są na drodze, pierd... z granatnika, a potem dobili go z karabinu maszynowego.
- I, kurwa, mówią, żeby nie ruszać ludności cywilnej! - wtrąca głos.
- [Lecą wulgaryzmy]. Lech, mój dowódca, dał mi "zielone światło". Mamy otwarty właz w Kamazie [wulgaryzmy]. Pieprzyć to, że jest napisane "DZIECI" lub nie dzieci - pieprzyć wszystkich!
Prawdopodobnie żołnierz uczestniczył w ostrzeliwaniu konwoju humanitarnego. Na pojazdach ewakuowanej w ten sposób ludności są bowiem naklejone kartki z napisem "Dzieci".
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka