Działania wojenne są obejmowane coraz ściślejszą blokadą informacyjną - piszą w komentarzu po 15 dniach walk na Ukrainie eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich, Andrzej Wilk i Piotr Żochowski.
O ile jeszcze w drugim tygodniu rosyjskiej agresji Sztab Generalny Ukrainy publikował komunikaty, w których oprócz przekazu mającego podtrzymywać morale, informowano o rejonach, w których toczą się walki, to na początku trzeciego tygodnia wojny prawie całkowicie zaprzestano przekazywania informacji o sytuacji militarnej na południu i wschodzie. Wyjątek stanowią okolice Kijowa, w których armia ukraińska zgromadziła siły zdolne powstrzymać działania agresora i gdzie jego postępy są niewielkie i okupione najcięższymi stratami. Rosjanie utrudniają organizację korytarzy humanitarnych. Pomimo uzgodnień o ich otwarciu istnieje duże prawdopodobieństwo, że ich drożność będzie ograniczona m.in. przez naruszanie zawieszenia ognia.
Jaki cel ma Rosja?
Uderzenia rakietowe na kolejne ukraińskie lotniska ponownie stawiają pod znakiem zapytania cel rosyjskiej operacji militarnej i charakter wykorzystania w niej potencjału Sił Zbrojnych FR. Z wojskowego punktu widzenia ukraińskie lotniska powinny zostać zniszczone w pierwszych godzinach operacji, tym bardziej że – jak wykazały działania ostatnich tygodni – Rosja ma po temu siły. Dowództwo operacji ograniczyło jednak zakres niszczenia podstawowych celów militarnych, świadomie przyczyniając się do większych strat własnych (lotnictwo ukraińskie mogło zostać wyeliminowane już w pierwszej dobie walk). Środki rażenia – w tym rakiety kierowane – wykorzystywało natomiast do uderzeń na cele cywilne.
Kwestią otwartą pozostaje zdolność Rosji – czy raczej jej brak – do opanowania terytorium Ukrainy po przejściu przez armię ukraińską do działań nieregularnych. Strona rosyjska przygotowuje się jednak do okupacji zajętych terytoriów. Pomimo wrogości ludności cywilnej i braku woli do kolaboracji, organizowana jest rosyjska administracja wojskowa. Podejmowane są działania na rzecz stworzenia nieregularnych oddziałów okupacyjnych złożonych z „ochotników” m.in. więźniów przebywających w koloniach karnych. Oświadczenie ministra obrony FR o możliwości werbunku kilkunastu tysięcy najemników z Bliskiego Wschodu, jest po części elementem wojny psychologicznej mającej zastraszyć Ukraińców. Oznacza również, że Rosja, chcąc terroryzować ludność cywilną, dąży do ograniczenia strat własnych i nie posiada wystarczających rezerw ludzkich do okupacji zajętych terytoriów. Na okupowanych terytoriach napływają kolejne jednostki Gwardii Narodowej FR. Wprowadzenie tej formacji na Ukrainę potwierdza wcześniejsze informacje, że Rosjanie kontynuują operację pacyfikacyjną na zajmowanym terytorium.
SW
Czytaj dalej:
Ważny generał rosyjskiej armii zabity. "Stał się ładunkiem 200"
Już 10 procent mieszkańców Warszawy to uchodźcy z Ukrainy. Jak pomaga stolica?
Bojkot Cejrowskiego po jego słowach o wojnie i Putinie. Dyrektor teatru nie miał wyjścia
Niewiarygodne straty rosyjskiej armii. Szojgu: Wszystko idzie zgodnie z planem
"Zaproszenie Putina do wojny przyjmą ludzie jego pokroju. Zawodowi terroryści"
Inne tematy w dziale Polityka