Twitter usunął posty Ambasady Rosji w UK, w których pojawiły się oskarżenia pod adresem jednej z ofiar nalotu na szpital położniczy w Mariupolu. Rosjanie twierdzili, że rozpoznana na fotografiach modelka zrobiła sobie sesję zdjęciową udając ranną.
Marianna Podgurskaya - kim jest
W wyniku ataku na szpital w Mariupolu zginęły trzy osoby, w tym dziecko, a 17 zostało rannych. Świat obiegły poruszające zdjęcia zbombardowanego budynku i rannych kobiet. Jedną z nich okazała się influencerka Marianna Podgurskaya.
Marianna Podgurskaya ma 26 lat, jest modelką i blogerką kosmetyczną. Na swoich profilach społecznościowych zamieszczała własne fotografie oraz produktów różnych marek. Na ostatnich zdjęciach pokazuje sięw zaawansowanej ciąży, z mężem Jurijem, a w postach jako miejsce pobytu podaje Mariupol.
Wpisy rosyjskiej ambasady
Rosyjska ambasada w Wielkiej Brytanii poinformowała w czwartek, że szpital położniczy w Mariupolu był "nieczynny", a zatem nie ranił żadnych cywilów, zaprzeczając tym samym twierdzeniom władz ukraińskich, że rosyjski atak na szpital spowodował śmierć trzech osób i 17 rannych, wśród których byli lekarze, przyszłe matki i dzieci.
Rosja utrzymuje, że uderzenie nie trafiło w żadnego cywila, ponieważ rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że ukraińskie wojsko usunęło pacjentów ze szpitala na kilka godzin przed atakiem.
Ambasada następnie zamieściła post, na którym zidentyfikowała sfotografowaną ciężarną ofiarę ataku jako Mariannę Podgurskayą, twierdząc, że to wszystko inscenizacja. Zestawiono zdjęcia modelki z instagrama, oraz fotografie z Mariupola, z których jedno rzeczywiście przedstawia blogerkę, a drugie inną ranną kobietę niesioną na noszach.
Jak napisano, Podgurskaya miała "bardzo realistyczny makijaż", aby "podkreślić rany głowy" i "odgrywała na zdjęciach role obu ciężarnych kobiet", a jedynym dowodem na to jest fakt, że modelka prowadzi dość popularne konto na Instagramie i została dwukrotnie sfotografowana na miejscu zamachu bombowego w szpitalu.
Trolle atakują Podgurskayą
Po tym, jak ukazały się tweety ambasady konto influencerki zalała seria hejterskich komentarzy, w których użytkownicy oskarżali ją o udział w "bezwstydnej" "fałszywej sesji zdjęciowej". Jak zauważono, większość z tych komentarzy była w języku rosyjskim.
Inni natomiast apelowali, by "pozostała silna" i życzyli jej "spokojnego porodu". Wklejali jej także emotki żółto-niebieskich serduszek.
Ukraińska działaczka praw człowieka Oleksandra Matviichuk napisała w czwartek na Twitterze o prześladowaniu Ukrainki w sieci i wezwała ludzi do zaoferowania jej "słów wsparcia".
Twitter usunął wpisy Rosjan
Eliot Higgins, założyciel portalu dziennikarstwa śledczego Bellingcat, wezwał w czwartek Twittera do "wyrzucenia z platformy" kont szerzących propagandę.
W tej sprawie interweniował również rzecznik Borisa Johnsona. Zapytany, czy premier Wielkiej Brytanii chciałby, aby platformy mediów społecznościowych zamknęły konta ambasady, rzecznik odpowiedział: "To oczywiście sprawa dla Twittera, ale jasno stwierdziliśmy, że to dezinformacja. Widzieliście, jak wzrosła liczba osób cywilnych, które stały się celem ataków i niestety zostały ranne i zabite na podstawie rosyjskich ataków".
Twitter ostatecznie usunął wpisy z oficjalnego konta ambasady. "Forbes" podaje, że to rzadkie posunięcie platformy społecznościowej, która od dawna opiera się wezwaniom do usuwania wpisów z oficjalnych kont rządowych.
Rzecznik Twittera powiedział "Forbesowi" w oświadczeniu: "Podjęliśmy działania egzekucyjne przeciwko tweetom, ponieważ naruszały one zasady Twittera, a w szczególności nasze zasady Hateful Conduct i Abusive Behavior związane z zaprzeczaniem brutalnym wydarzeniom".
Modelka urodziła w Mariupolu
W sieci pojawiły się informacje o śmierci kobiety, na szczęście niepotwierdzone. Niezależna dziennikarka Olga Tokariuk poinformowała, że Podgurskaya urodziła w nocy dziewczynkę. Obie czują się dobrze, ale w Mariupolu jest zimno i wciąż trwają naloty bombowe.
"Aktorzy kryzysowi"
Jak komentuje "Forbes", dziwaczne oskarżenia ambasady były częścią szybko zmieniającej się rosyjskiej narracji na temat bombardowania szpitala w Mariupolu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w czwartek agencji Reuters, że "siły rosyjskie nie strzelają do celów cywilnych" i nie ma "jasnych informacji" na temat ataku na szpital. Wkrótce potem minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow nazwał twierdzenia o ataku "żałosnymi", twierdząc, że nie było ofiar cywilnych, ponieważ szpital "dawno temu stał się bazą dla ekstremistów".
Twierdzenia, że ofiary to tak zwani aktorzy kryzysowi, są powszechną taktyką dezinformacji, a na początku tego miesiąca w mediach społecznościowych krążyły fałszywe rosyjskie filmy z aktorami, którzy rzekomo przygotowywali się do odgrywania ukraińskich ofiar.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka