Facebook na cyfrowej wojnie z Rosją.
Facebook na cyfrowej wojnie z Rosją.

Facebook zezwala na nawoływanie do przemocy wobec Putina i jego wojsk. Oto powód

Redakcja Redakcja Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Mowa nienawiści z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainie nie obejmuje Kremla i wojsk najeźdźcy - poinformowała Meta. Usuwane z Facebooka będą natomiast posty, zachęcające do odwetu na rosyjskich jeńcach wojennych.

- W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę tymczasowo uwzględniliśmy formy ekspresji politycznej, które normalnie naruszałyby nasze zasady, takie jak przemoc, taka jak „śmierć rosyjskim najeźdźcom”. Wciąż nie dopuszczamy do wiarygodnych wezwań do przemocy wobec rosyjskich cywilów - przekazał rzecznik firmy Meta w oświadczeniu, które opublikowała agencja Reuters. 

Zobacz: 

Incydent przy pomniku smoleńskim. Poseł PiS usłyszał "Idi na ch…" i nie wytrzymał

Korwin-Mikke jest gorliwszy od Ławrowa. Uważa, że nie zbombardowano szpitala w Mariupolu

Metody walki jak z II wojny światowej [RELACJA]

Reuters dotarł do wewnętrznej korespondencji ludzi, odpowiadających za moderację Facebooka. Wynika z niej, że Facebook dopuszcza pogróżki pod adresem Władimira Putina, Aleksandra Łukaszenki oraz wojsk rosyjskich, okupujących Ukrainę. Mało tego, dopuszczalne będzie wyrażanie niechęci lub nienawiści wobec Rosjan, którzy w większości popierają inwazję i stoją murem za swoim prezydentem.  

Nieakceptowalne dla Facebooka będą treści z pogróżkami pod adresem Putina lub wojsk agresora, jeśli będą zawierać m.in. treści na temat sposobu uśmiercania i lokalizacji - podaje Reuters, powołując się na wewnętrzny okólnik Mety. - Na razie Meta robi mały wyjątek dla pochwały Pułku Azowskiego ściśle w kontekście obrony Ukrainy lub w ich roli jako część Gwardii Narodowej Ukrainy - wyjawił rzecznik właściciela platformy Facebook. 

Strategia giganta w mediach społecznościowych oburzyła ambasadę Federacji Rosyjskiej w Stanach Zjednoczonych. Rosyjscy dyplomaci domagają się wyjaśnień i zaprzestania "ekstremistycznych" działań. - Użytkownicy Facebooka i Instagrama nie dali właścicielom tych platform prawa do określania kryteriów prawdy i nastawiania narodów przeciwko sobie - grzmi rosyjska ambasada w USA. 

Rosja w tym tygodniu podjęła decyzję o wyłączeniu Facebooka i Twittera dla swoich obywateli - jako powód podała zalew propagandy na temat "operacji specjalnej" w sieci. Kreml i jego propagandowe media nazywają tak inwazję i identyfikują się ze znakiem "Z", czyli symbolem wojsk bombardujących domy i infrastrukturę ukraińską. 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Technologie