Obrazki ze szpitala położniczego w Mariupolu, który został zniszczony przez rosyjskie bomby, obiegły cały świat. Ucierpiały kobiety w ciąży, noworodki, personel. Z placówki zostały tylko gruzy. Filmy i zdjęcia nie przekonują Janusza Korwina-Mikkego, choć fakt bombardowania szpitala potwierdził w Antalyi Siergiej Ławrow.
W ciągu ostatniej doby co najmniej 1300 cywilów zginęło w wyniku ostrzału i bombardowań Mariupola. Rosjanie atakami na budynki i cywilów na południu Ukrainy rekompensują sobie niepowodzenia na lądzie, gdzie ponoszą ogromne straty ludzkie i sprzętowe. Wczoraj szef MSZ Rosji zapytany przez dziennikarzy o bombardowanie szpitala w Mariupolu potwierdził, że miało ono miejsce.
- Kilka dni temu, na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, rosyjska delegacja przedstawiła dowody, że ten szpital położniczy od dawna był okupowany przez batalion Azowski i innych radykałów, którzy wyrzucili wszystkie matki, wszystkie pielęgniarki i cały personel. Była to baza ultraradykalnego batalionu Azowskiego - powiedział Siergiej Ławrow w Turcji. Rosyjski dyplomata ocenił, że zdjęcia rannych kobiet w ciąży to "żałosna manipulacja" Zachodu, który nie pierwszy raz oskarża Moskwę o zbrodnie wojenne.
Jeszcze dalej od Ławrowa poszedł Janusz Korwin-Mikke. Poseł na Sejm RP zasugerował, że doszło do inscenizacji w Mariupolu.
- Te budynki są na 100% opuszczone od co najmniej kilku dni. Na drugim wyraźnie widać, że to typowy państwowy budynek ewakuowany dość dawno. W szpitalu byłyby rzędy łóżek - a tu porozwalane przepierzenia, wszystkie cenniejsze meble zabrane - analizował polityk Konfederacji.
Korwin-Mikke nie znalazł zrozumienia dla swoich teorii w sieci. Zamiast poklasku, internauci gremialnie go skrytykowali, doradzając wyjazd do Rosji.
- Ludzie! Ja nie oglądam żadnych rosyjskich stron! Ja niczym się nie sugeruję. Ja po prostu PATRZĘ. Tak NA PEWNO nie wygląda szpital położniczy ani żaden zamieszkały budynek w kwadrans po nalocie!!! Trzeba mieć klapki na oczach, by tego nie widzieć! - żalił się poseł.
Kontrowersyjny polityk zapewnił też, że chodzi mu jedynie o walkę z manipulacją.
- Co oczywiście w niczym nie usprawiedliwia ostrzeliwania obiektów cywilnych i zabijania niewinnych ludzi. Powtarzam moją pierwszą wypowiedź w dniu ataku Rosji: napadanie na inny kraj bez wypowiedzenia wojny jest zbrodnią wojenną. Ale kłamstwa nie lubię, bo to się potem odbija - napisał Korwin-Mikke.
Czytaj:
Rząd szykuje niespodziankę dla emerytów. Nowe wieści o "czternastce"
"Prezydent Duda przejął inicjatywę, bo rząd sobie nie radzi"
Polski ambasador w CNN: Rosja przegrywa wojnę. Ukraina ma szansę pokonać rosyjską armię
GW
Inne tematy w dziale Polityka