Donald Tusk jako były premier wrócił do polskiej polityki z konkretnym celem – dobicia PiS i powrotu do władzy. Strategię opierał na miażdżącej krytyce rządu. I nagle okazało się, że Stany Zjednoczone stawiają na Polskę. I Unia Europejska w pewnym sensie, musi to zaakceptować – mówi Salonowi 24 prof. Kazimierz Kik, politolog, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Do Polski przybyła wiceprezydent USA, Kamala Harris. Symboliczny gest, czy wzmocnienie pozycji Polski?
Prof. Kazimierz Kik: W oczach amerykańskich wzmocnienie. Pamiętajmy o generalnej zasadzie: Ukraina jest przedmiotem konfliktu Rosji z USA. Polska zaś stała się dla dyplomacji amerykańskiej najważniejszym sojusznikiem w tej części Europy. Potwierdza to wizyta wiceprezydent Kamali Harris, co można odczytać jako gest wzmacniający pozycję Polski w NATO, ale także dodawanie ducha i determinacji polskiej dyplomacji.
Proszę zwrócić uwagę, że Niemcy mają zupełnie inną pozycję. Oni nie chcą przystąpić do zablokowania zakupów surowców z Rosji. To oczywiście jest pragmatyczny interes Niemiec, gdyż nie zamierzają się uzależniać od gospodarki amerykańskiej. Liczą na zwiększenie konkurencyjności swojej gospodarki w Unii Europejskiej. Jednak Polska nie ma takiej gospodarki jak niemiecka, więc dla nas postawienie na USA ma pełne uzasadnienie. I dziś faktycznie PiS wygrywa na tym sporze, bo obserwujemy całkowite bankructwo polityki Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska.
Przeczytaj też:
Kamala Harris w Polsce. Amerykańska wiceprezydent spotka się z prezydentem i premierem
Ale Tusk punktuje rząd, również za spory z Unią Europejską. Skonsolidował poparcie opozycji głównie wokół PO. Dlaczego Pana zdaniem były premier już przegrał?
Donald Tusk jako były premier wrócił do polskiej polityki z konkretnym celem – dobicia PiS i powrotu do władzy. Strategię opierał na miażdżącej krytyce rządu. I nagle okazało się, że Stany Zjednoczone stawiają na Polskę. W efekcie Unia Europejska musi to zaakceptować. Wschodnia polityka Polski w ramach NATO ma akceptację ze strony Zachodu: nasz kraj stał się forpocztą NATO na wschodzie. Polski rząd przejął pełną inicjatywę, a totalna opozycja musi się teraz przestawić na totalne wsparcie dla polskiej polityki wschodniej.
Jak oceniać kilkudniowy zgrzyt ws. przekazania Mig-ów 29 w relacjach z USA?
Rzeczywiście, jest to mały zgrzyt, ale wynikał z prostej rzeczy: Amerykanie są pragmatyczni. Nie chcą dać Rosjanom żadnego pretekstu do jakichś straceńczych, rozpaczliwych ruchów. Generalnie, rząd Zjednoczonej Prawicy uzyskał wsparcie Waszyngtonu. Wizyta Kamali Harris ma dodać Polakom otuchy. Stany Zjednoczone poparły Polskę, Unia Europejska poparła Polskę w czasie rosyjskiej inwazji, a PO musi klaskać przemówieniom polityków rządu i PiS. Największa formacja opozycyjna została na lodzie.
Przeczytaj też:
Brytyjski rząd nałożył sankcje na siedmiu rosyjskich oligarchów, w tym na Abramowicza
B. szef MON bije na alarm. "Nie ma dziś bardziej zagrożonego miejsca niż flanka wschodnia"
Inne tematy w dziale Polityka