Wołodymyr Zełenski wystosował ofertę rozmów sam na sam z Władimirem Putinem. Prezydent Ukrainy wbił szpilkę najeźdźcy, przypominając, że ostatnio siedział w sporej odległości m.in. od Emmanuela Macrona.
Przywódca Ukrainy w czasie negocjacji pokojowych ze stroną agresora zabrał głos. Mówił o tym, co by było, gdyby dziś nie był prezydentem. - Gdybym nie był prezydentem, to pewnie wstąpiłbym do Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie strzelałbym lepiej niż inni, ale poszedłbym walczyć i wykonywałbym rozkazy - stwierdził Zełenski.
- Nikt dokładnie nie liczy, ilu jest rosyjskich żołnierzy na naszej ziemi. Oni przywieźli ze sobą krematoria, bo nie będą pokazywać zwłok dzieci matkom. A my się tutaj bronimy, nie chcemy ich zabijać - przekonywał prezydent Ukrainy.
Zobacz:
Mig-21 zniknął z radarów, potem katastrofa misji ratunkowej. Nowe wieści z Rumunii
Ustawa o obronie ojczyzny. Które partie deklarują poparcie dla rządowego projektu?
Rosja. Mężczyzna próbował zerwać flagę Polski i UE przy konsulacie w Irkucku
Jak dodał, żyjemy w XXI wieku, a na Ukrainie dzieją się sceny, które znamy z poprzednich epok. Rosjanie bombardują Mariupol, zniszczyli wiele budynków w Czernichowie, gdzie wydobyto spod gruzów mieszkań co najmniej 22 ofiary śmiertelne ataków. Najeźdźca niszczy też sukcesywnie centrum Charkowa. Taki sam los może wkrótce spotkać Kijów.
- To nie jest tak, że ja gardzę Rosjanami. Różnica jest taka, że oni się boją, boją się przeciwstawić swojemu prezydentowi. To jest normalne, gdy ludzie na świecie w obliczu takiej sytuacji protestują - zauważył Zełenski, który podkreślił, że w Rosji tak się nie dzieje.
Zdaniem Zełenskiego, Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, jeśli ta przegra wojnę. - Jeśli przegramy, to kolejna dla Rosjan będzie Estonia, Łotwa i Litwa. W końcu Gruzja i Polska. Rosja zatrzyma się pod nowym murem berlińskim - argumentował prezydent Ukrainy.
Zełenski zaproponował Putinowi rozmowę pokojową w cztery oczy. - Chcę rozmawiać bezpośrednio z Putinem, bo to jedyny sposób na zatrzymanie wojny. Ja jestem normalnym człowiekiem, nie gryzę. Nie musimy siedzieć w takiej odległości, jak Putin z Macronem. Czego się boisz? - ironizował Zełenski. Ukraina domaga się też zamknięcia swojej strefy powietrznej lub udostępnienia jej samolotów bojowych do odparcia ataków rosyjskich.
GW
Inne tematy w dziale Polityka