Ukraińska lekarka pracowała w Prokocimiu. Zabili ją Rosjanie podczas inwazji
Ukraiński minister zdrowia potwierdził informację o śmierci lekarki Maryny Kalabiny, która pracowała kiedyś jako anestezjolog w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie-Prokocimiu. Ukrainka próbowała ratować rannego krewnego. Sama zginęła niedaleko Kijowa.
Maryna Kalabina wiozła rannego siostrzeńca do szpitala w Kijowie. Wyruszyła ze wsi Khukhari w obwodzie kijowskim. Samochód lekarki został ostrzelany przez rosyjskie wojska. Kalabina nie przeżyła bestialskiego ataku.
- Dzisiaj rosyjscy terroryści odebrali życie lekarzowi Marinie Kalabinie. To nie ludzie, a terroryści - napisał zdruzgotany minister zdrowia Ukrainy Viktor Liashko.
Lekarka pozowała w mediach społecznościowych na tle Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii krakowskiego szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie prawdopodobnie przez pewien czas pracowała. Szef ukraińskiego resortu zdrowia nazwał ją "lekarzem od Boga". Kalabina była anestezjologiem w Naukowo-Praktycznym Centrum Medycznym Kardiologii i Kardiochirurgii Dziecięcej w Kijowie.
GW
Inne tematy w dziale Polityka