Uniwersytet Jagielloński zdecydował, że aktywność działacza Razem Samuela Nowaka negatywnie odbija się na wizerunku uczelni. Dlatego aktywista przestał pełnić funkcję rzecznika Instytutu Psychologii UJ. Nowak nie może w to uwierzyć. Zszokowani decyzją władz UJ są też inni lewicowi działacze.
Przypomnijmy, że w trakcie dyskusji na Twitterze, Samuel Nowak podzielił się swoimi obserwacjami na temat abortowanych płodów. - Płód nie jest człowiekiem, więc who cares? Mogą nawet robić z płodów farsz do pierożków, co za różnica? - pytał prowokująco ówczesny rzecznik Instytutu Psychologii UJ.
Krakowska uczelnia nie puściła płazem tego typu wypowiedzi pracownika. - Po wnikliwym przeanalizowaniu sprawy podjęto decyzję o wyciągnięciu konsekwencji służbowych wobec pracownika. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa po uzyskaniu opinii związków zawodowych umowa o pracę z panem Samuelem Nowakiem zostanie rozwiązana - zakomunikował UJ.
Zobacz:
Pracownik UJ straci pracę po kontrowersyjnym wpisie na temat aborcji
Projekt Sądu Najwyższego Solidarnej Polski – co zawiera?
Bojkot meczu Polski z Rosją? Boniek jednoznacznie, PZPN pyta FIFA o bezpieczeństwo
Lewicowi aktywiści krytykują zwolnienie Nowaka, zarzucając władzom represjonowanie i dyskryminację. Zdziwienia nie krył sam były rzecznik Instytutu Psychologii UJ.
- Kochani, mam wylecieć z pracy za żarty z płodów. Dowiedziałem się o tym z Twittera. Witam w parodii Gileadu. Czyli i śmieszno, i straszno. Zachęcam do podania dalej - zaapelował Samuel Nowak.
Oburzenie wyraził poseł Lewicy Maciej Gdula. Polityk przyznał jednak, że działacz Razem posunął się zbyt daleko w swojej opinii.
- Wypowiedź Pana Nowaka była drastyczna i mogła wywoływać oburzenie. Rozwiązanie umowy o pracę jest jednak działaniem bardzo daleko idącym. W kontekście lżejszego potraktowania Pani Dzidek powstaje wrażenie podwójnych standardów - komentował decyzję UJ.
- Wypowiedź Nowaka można oceniać różnie, na tym stanowisku można było oczekiwać większej powściągliwości w posługiwaniu się słowem. Ale to, że uczelnia z takimi tradycjami zwalnia bez prawa do obrony pracownika, bo podpadł zawodowym hejterom z prawicy to coś bardzo niepokojącego - to reakcja publicysty "Krytyki Politycznej" Jakuba Majmurka.
Za skandaliczne oceniła posłanka Daria Gosek-Popiołek postępowanie najstarszej polskiej uczelni.
- Zwolnienie przez komunikat medialny, bez postępowania dyscyplinarnego i prawa do obrony to skandal - zwłaszcza, że mówimy o wpisie na prywatnym koncie - broniła Nowaka.
Dla Macieja Borkowskiego ze stołecznego zarządu Razem, skandaliczne są - w jego opinii - podwójne standardy UJ.
- Skoro UJ chce się bawić w usuwanie i ponowne upublicznianie tweetów które spotkały się ze zbyt dużą krytyką to i ja rozpowszechnię. Moim zdaniem skandaliczne jest usuwanie pracowników za niewybredne żarty a tolerowanie zwolenników eugeniki w swoich szeregach - zaznaczył.
Żywiołowa dyskusja nad zwolnieniem Nowaka wciąż trwa. Lewicowi wyborcy i działacze mówią wprost o "cancel culture" i faszystowskich zapędach.
Nie przegap:
Kaczyński o decyzji w sprawie Nord Stream 2: lepiej niż nic, ale dużo za mało
Szwecja przyjmowała hurtowo imigrantów. Teraz mówi "nie" Ukrainie
Putin prosi o użycie wojsk za granicą. Jest stosowny wniosek
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo