Agencja Reuters podaje, że Władimir Putin zwrócił się z wnioskiem do rosyjskiego parlamentu o użycie wojsk poza granicami kraju. Informację potwierdziła przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko.
Sytuacja na wschodzie Ukrainy znów przyspiesza. Władimir Putin prosi parlamentarzystów o poparcie dla użycia armii w Donbasie. Podobny wniosek składa rosyjskie MON.
Wniosek Putina zapowiada pełnoskalową agresję
Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, wydała zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicami kraju „w związku z sytuacją w Donbasie”.
Oznacza to, że mimo groźby sankcji ze strony Unii Europejskiej, USA i Wielkiej Brytanii, Moskwa nie zatrzymuje się w planie destabilizowania Ukrainy. Putin tłumaczył swoją decyzję tym, że Ukraina rzekomo zadeklarowała ambicje nuklearne, a to nie mogło pozostać bez odpowiedzi. Format miński z kolei "został sprowadzony do zera" przez Kijów.
- Rosja uznała rozszerzone granice obu republik w Donbasie. Liczymy, że kwestie sporne ws. granicy z Donbasem będą rozwiązane na drodze negocjacji - mówił rosyjski prezydent.
Zobacz:
Tusk przerwał milczenie ws. agresji Putina. Złożył obietnicę, będzie działać
Niemcy reagują na działania Putina. Ważna decyzja ws. Nord Stream 2
Amerykańscy dyplomaci przeniesieni do Polski w związku z rosyjską agresją
Premier Mateusz Morawiecki odbył we wtorek rozmowę z kanclerzem Olafem Scholzem na temat planowanej odpowiedzi ze strony unijnej. Szef polskiego rządu wyraził potrzebę jak najdalej idących sankcji na Rosję.
- Dzisiaj cała polska dyplomacja, pan premier Mateusz Morawiecki, prezydent Andrzej Duda, podejmujemy działania dyplomatyczne, aby faktycznie te sankcje były jak najdalej idące, bo trzeba dać wyraźny sygnał dla Władimira Putina, że dalsze działania ze strony Rosji nie są dopuszczalne już na tym etapie, czyli wkroczenia przez jednostki rosyjskie na teren Ukrainy - wyjaśniał rzecznik rządu Piotr Mueller.
Morawiecki rozmawia z przywódcami
Oprócz Scholza, rozmówcami Morawieckiego byli szefowa Rady Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, premierzy Słowacji, Czech, Słowenii, Węgier oraz Estonii. - Premier Morawiecki podkreślił, że dzisiejsza sytuacja wymaga daleko idących decyzji dotyczących sankcji - powiedział Mueller, nawiązując do dzisiejszej dyskusji z Scholzem.
Morawiecki miał też pochwalić decyzję kanclerza Niemiec o wstrzymaniu do odwołania procesu certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Postawa Berlina w tej kwestii była do tej pory nieugięta, mimo kryzysu na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
- Ale tutaj musimy mówić o dalszych krokach, czyli tak naprawdę tak naprawdę o zamknięciu tego projektu, aczkolwiek pamiętajmy, że jeszcze wczoraj nawet o kwestii certyfikacji nie było. Dobrze, że te działania dyplomatyczne, naciski ze strony państw, które wiedzą, w jaki sposób postępuje Rosja, dają skutek w postaci poszerzenia wachlarza, które już w tej chwili są dyskutowane, a niebawem będą przyjęte - wyjaśniał Mueller.
Nie przegap:
Kaczyński o decyzji w sprawie Nord Stream 2: lepiej niż nic, ale dużo za mało
Bojkot meczu Polski z Rosją? Boniek jednoznacznie, PZPN pyta FIFA o bezpieczeństwo
Pracownik UJ straci pracę po kontrowersyjnym wpisie na temat aborcji
Szwecja przyjmowała hurtowo imigrantów. Teraz mówi "nie" Ukrainie
GW
Inne tematy w dziale Polityka