Radosław Sikorski nie wytrzymał, kiedy zobaczył rozmowę Tomasza Sakiewicza w TVP Info. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” zarzucił obecnemu posłowi KO, że "straszył Ukraińców". W odpowiedzi były szef dyplomacji nazwał go "wieprzem".
Sakiewicz do Sikorskiego: Rok 2008 pamięta pan...
- W 2008 r. mieliśmy prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zachód miał czego słuchać. A w 2014 roku głos Polski był bardzo słaby, bo to był głos obecnej opozycji. Przypominam, jak Radosław Sikorski straszył Ukraińców, że muszą ulec prorosyjskiemu prezydentowi, grał na prorosyjską nutę – stwierdził Tomasz Sakiewicz w TVP Info.
- Polska zostawiła wtedy Ukrainę, zrobiła krok w tył, efektem czego był bardzo silny proniemiecki kierunek w polityce ukraińskiej. Bo skoro Polska słuchała głosu Niemiec, to trudno, żeby Ukraina słuchała Polski, już bez pośredników chciała z Niemcami uprawiać politykę. To były skutki naszej polityki, tyle, że polityki rządu PO-PSL – dodał redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.
Polecamy:
Sikorski do Sakiewicza: Płatny pachołku PiS
"Miej umiar w łgarstwach, płatny pachołku PiS – odniósł się Radosław Sikorski na Twitterze. – Tak, przestrzegałem Ukraińców przed masakrą, którą szykował im Janukowycz. I Rada Majdanu poparła mnie 35:2. Podpisała porozumienie w rezultacie którego reżim się załamał a Janukowycz zwiał. Życzę psychoprawicy podobnych rezultatów – komentował były szef MSZ.
Dalej było jeszcze ostrzej...
Na wypowiedź polityka zareagował naczelny "Gazety Polskiej": "Słownictwo pasujące do budki z piwem niż do dyplomatycznych salonów". "Za swoje łgarstwa utuczyłeś się, wieprzu, na pisowskiej kasie i ona musi zastąpić ci szacunek" – odpowiedział mu europoseł Koalicji Obywatelskiej.
To nie pierwszy raz, kiedy Sikorski nie przebiera w słowach. W październiku PiS domagał się od niego przeprosin, kiedy kazał europosłance Beacie Kempie "walnąć się w zatłuszczony łeb".
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Kultura