Pełnomocnik rządu Niemiec ds. mniejszości Bernd Fabritius skrytykował poczynania partii rządzącej. Zarzuca Polsce dyskryminację.
Minister edukacji Przemysław Czarnek podjął decyzję o zmniejszeniu liczby dodatkowych godzin języka niemieckiego dla uczniów należących do mniejszości narodowej.
Cięcie godzin języka niemieckiego
Rozporządzenie Ministra Edukacji i Nauki z dnia 4 lutego 2022 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez przedszkola, szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym zakłada redukcję godzin języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej.
Zobacz: COVID-19 jak grypa? Kolejne kraje Europy tak to widzą
Decyzję rządu skomentował pełnomocnik rządu Niemiec ds. mniejszości Bernd Fabritius w rozmowie z Deutsche Welle.
- Uważam rozporządzenie ministra Czarnka za bardzo, bardzo poważny błąd. To otwarta dyskryminacja własnych obywateli, którzy zawsze pozostawali lojalni wobec swojego kraju – Polski. Jest to problemem zwłaszcza dlatego, że dotyka młodych ludzi, uczniów, których okrada się z tożsamości. Kto podnosi rękę na młode pokolenie i ogranicza mu możliwości edukacji, ten szkodzi kolejnym pokoleniom i trzeba być świadomym tych konsekwencji, zanim podejmie się taką decyzję - ocenił.
Rząd chce "przywrócić równowagę"
Pełnomocnik odniósł się również do zarzutów polskiego rządu wobec zaniedbywania nauki języka polskiego dla Polaków w Niemczech, ponieważ, jak twierdzi rząd zmiana miałaby "przywrócić równowagę w sytuacji mniejszości niemieckiej w Polsce i Polaków żyjących w Niemczech".
- Niemcy wspierają nauczanie języka dla uczniów z polskiej społeczności imigranckiej kwotą ponad 200 milionów euro rocznie. Tylko w szkolnictwie ponadpodstawowym mamy prawie 15 tysięcy uczniów finansowanych z tego źródła. W Polsce twierdzi się, że niemiecki rząd federalny nie wspiera nauczania języka polskiego. Ale w Niemczech finansowaniem szkolnictwa zajmują się landy, a nie rząd federalny, który nie finansuje też ani jednej godziny nauczania niemieckiego, ani matematyki czy fizyki, bo robią to landy - wyjaśnił Fabritius.
Pełnomocnik zapewnił, że Niemcy nie odpłacą się "pięknym za nadobne" i nie zredukują godzin języka polskiego dla Polaków.
- Przedstawiciele Polonii obawiają się, że możemy uciec się do takiego samego środka. Gdybyśmy obcięli te 200 milionów euro o dwie trzecie, to zostałoby nam sporo środków, ale tego nie zrobimy. Wierzymy, że to ważne, aby uczniowie z polskiej społeczności mogli zachowywać swoją tożsamość, dlatego wspieramy nauczanie polskiego w niemieckim państwowym systemie szkolnym - stwierdził.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka