Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji kodeksu karnego zaproponowany przez Zbigniewa Ziobrę. Ustawa przewiduje bezwzględne dożywocie, karę do 30 lat więzienia oraz ostrzejsze sankcje za przestępstwa.
Reforma kodeksu karnego jest, jak ocenia sam Ziobro "bardzo daleko idąca". Rada Ministrów zaakceptowała wczoraj projekt, który pojawi się w Sejmie, kiedy tylko resort prześle ostateczną wersję dokumentu, a to według Ministerstwa Sprawiedliwości kwestia kilku dni.
Kary będą surowsze
- Aby Polacy czuli się bezpiecznie, kary muszą być nie tylko nieuchronne, ale również odpowiednio surowe, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z najgroźniejszymi przestępstwami. Propozycje przyjęte przez rząd w przemyślany sposób są wymierzone w najgroźniejszych sprawców, bo to oni stanowią realne zagrożenie - mówił Zbigniew Ziobro.
Nowelizacja zaproponowana przez polityka ma być bardzo drastycznym zaostrzeniem kar. Podobny projekt przygotowano w 2019 r., jednak wówczas wywołał on liczne kontrowersje wśród prawników i obrońców praw człowieka. Ustawa nie weszła wówczas w życie, ponieważ Sejm przyjął ustawę w niekonstytucyjnym trybie. Tym razem nikt nie dopuści do podobnego błędu.
Wprowadzenie nowelizacji będzie oznaczało zaostrzenie kar i częstsze skazywanie na więzienie.
- Zaostrzamy kary za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, przeciwko wolności seksualnej, drogowe - popełniane przez nietrzeźwych kierowców, gospodarcze - wymieniał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Nowelizacja ma dotyczyć tylko grubych przestępstw
Zbigniew Ziobro podkreślił, że za drobne przestępstwa kary nie zostaną zaostrzone.
- Reforma kończy z filozofią, że najbardziej zwyrodniałych przestępców należy wyłącznie resocjalizować - tłumaczył minister. - Trzeba odizolować najbardziej niebezpiecznych bandytów od społeczeństwa. Tu państwo musi pokazać żelazną rękę - wyjaśniał.
Na mocy nowych przepisów usunięta zostałaby kara 25 lat więzienia, a podstawowy wymiar kary pozbawienia wolności zostałby rozszerzony.
W tej chwili kodeks zakłada kary: do 15 lat więzienia, 25 lat więzienia oraz dożywocie. Po nowych zmianach oprócz dożywocia przestępcą grozi kara do 30 lat pozbawienia wolności.
Wzrosną kary m.in. za: rozbój, zabójstwo, nieumyślne spowodowanie śmierci, porwanie dla okupu, handel ludźmi, kradzież tablic rejestracyjnych, pedofilię, gwałt.
Nie ma się czego bać, kary śmierci nie będzie
W poprzednim projekcie największe kontrowersje wzbudził zapis o bezwzględnym dożywociu, czyli wyrok bez teoretycznej nawet możliwości przedterminowego zwolnienia. Ziobro powrócił znów do tego pomysłu.
- Uważamy, że ta kara ma sens. W zakładach karnych są osoby, które trafiały do więzienia już po odbyciu kary za najokrutniejsze z możliwych przestępstw - zabójstwo, i po raz kolejny dopuszczały się morderstwa. Takie osoby - jeśli da się im kolejną szansę - z bardzo wielkim prawdopodobieństwem znowu kogoś skrzywdzą. A są przypadki, że przez takie osoby mordowane są dzieci - tłumaczył Ziobro.
Zgodnie z nowym projektem sądy mogłyby orzekać bezwzględne dożywocie. Na karę śmierci nie zgodziłaby się Europa.
- Nie wprowadzamy kary śmierci z tego względu, że w ramach UE nie jest możliwe jej stosowanie, chociaż zdaniem wielu jest to w pewnych najbardziej drastycznych przypadkach morderstw jedyna kara sprawiedliwa - tłumaczył Zbigniew Ziobro - Ale istniejemy w określonych realiach prawnych i musimy je uwzględniać - zastrzegł.
Kara bezwzględnego dożywocia jest jednak również niezgodna z Europejską Konwencję Praw Człowieka, którą Polska podpisała. Ponadto eksperci ostrzegają, że osoby bezwzględnie skazani na dożywocie mogą stanowić poważne niebezpieczeństwo dla współwięźniów i służby więziennej, ponieważ nie będą mieli nic do stracenia.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo