Od 1 lutego obowiązują zmiany w handlu, które miały raz na zawsze rozprawić się ze sklepami, które mimo zakazu handlu w niedzielę otwierały się m.in. jako placówki pocztowe. Jak się jednak okazuje, Polak zawsze znajdzie sposób.
Podobnie jak przed zmianą, w przepisach dotyczących handlu są pewne wyjątki zwalniające sklepy z zakazu. W dalszym ciągu w niedziele mogą otwierać się sklepy przy dworcach i lotniskach.
Intermarche to teraz dworzec
Ten zapis wykorzystał sklep Intermarche w Cieszynie. Przystanek autobusowy obok placówki stał się nagle dworcem, a sklepowy hol - poczekalnią.
Aby nikt nie miał wątpliwości jaką sklep pełni funkcję, nad słupkiem i wiatą przystankową powieszono tabliczkę, która informuje o nowym charakterze miejsca.
Co ciekawe z nowego "dworca" - odjeżdża tylko jedna linia miejskich autobusów.
Kontrowersyjny zakaz
Choć od wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę minęło już trochę czasu, zapis wciąż budzi sporo kontrowersji. Sensowność zakazu kwestionowano m.in. w czasie pandemii, kiedy przez obostrzenia pandemiczne sklepy ponosiły gigantyczne straty. Pojawił się wówczas pomysł, by chociaż na czas epidemii odejść od zakazu handlu. Oprócz pewnych wyjątków, sklepy w niedziele pozostały zamknięte.
Osoby krytykujące zakaz zwracały również uwagę na fakt, że wielu pracowników sklepu to studenci, dla których weekendy to często jedyny czas, w którym mogą pracować, ponieważ w pozostałe dni chodzą na zajęcia. Z kolei zwolennicy regulacji wprowadzanych przez rząd od kilku lat podkreślają, iż pracownicy mają prawo do wolnych niedziel i odpoczynku w rodzinnym gronie. Przypominają też o ograniczeniach w handlu w innych krajach Unii Europejskiej.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka