Decyzje miały już zapaść, ale wciąż trwa zakulisowe przeciąganie liny. Ministrem finansów może zostać obecny wicepremier Henryk Kowalczyk, którego na stanowisku ministra rolnictwa zastąpiłby Rafał Romanowski. Druga koncepcja zakłada, że to Piotr Nowak, szef resortu rozwoju, miałby zająć się też finansami.
Polski Ład okazał się tak dużym sukcesem, że pilnie poszukuje się głowy do ścięcia w świetle kamer. Dymisje ministra finansów Tadeusza Kościńskiego i wiceministra Jana Sarnowskiego, który bezpośrednio jest odpowiedzialny za reformę, to kwestia kilkudziesięciu godzin. Sytuacja stała się tak krytyczna, że Artur Soboń został kilkanaście dni temu nowym wiceministrem - do łatania dziur w sztandarowym programie PiS.
Kaczyński chce dymisji
Problemy z Polskim Ładem piętrzą się pod sufit. Na tyle, że głos w końcu zabrał sam Jarosław Kaczyński, który udzielił wywiadu PAP. Wprost powiedział, że konieczne będą dymisje. - Potrzebne są decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne - oznajmił prezes PiS. - Stało się coś więcej niż niewłaściwego. Przypuszczam, że ci, którzy to przygotowywali na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli.
Dymisja Kościńskiego będzie ciosem w środowisko premiera Morawieckiego, z którym dotychczasowy minister finansów współpracował jeszcze w czasach pracy w banku i uchodzi za jego człowieka. Obecnie trwają zakulisowe działania, żeby jego następcą nie został nikt związany z szefem rządu. Takie ostateczne rozwiązanie jest najbardziej prawdopodobne. Choć niczego nie można wykluczyć.
Jest już potencjalny następca Kowalczyka
Nasi informatorzy z rządu mówią, że najpoważniejszym faworytem do objęcia teki ministra finansów jest obecny szef resortu rolnictwa Henryk Kowalczyk. Nie jest tajemnicą, że Kowalczyk jest blisko związany z byłą premier Beatą Szydło, ale byłby też do zaakceptowania dla innych polityków niechętnych obecnemu premierowi, w tym dla wicepremiera Jacka Sasina. W kuluarach słychać głosy, że Kowalczyka mógłby zastąpić na fotelu ministra rolnictwa Rafał Romanowski, który niedawno został posłem. Wszedł do parlamentu na miejsce zwolnione przez byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który rozstał się z polityką. Gdzieś w tle tli się pomysł z Jarosławem Sachajką, posłem od Pawła Kukiza, który już od kilku lat ma chrapkę na to stanowisko. Naszym zdaniem jest on jednak bez szans.
Jest też drugi scenariusz. Portal 300 Gospodarka i Interia.pl, a wcześniej Business Insider, przekonywały, że faworytem do objęcia kolejnego resortu - po Ministerstwie Rozwoju - jest powracający zza Oceanu Piotr Nowak. W PiS mówią, że zaczyna zyskiwać w oczach Kaczyńskiego, regularnie bywa na Nowogrodzkiej, gdzie snuje przed prezesem długofalowe wizje rozwoju. Ostatnio robił też objazd, podczas którego spotykał się z europejskimi politykami. Ma też polecieć do Stanów Zjednoczonych na spotkanie z administracją USA.
Dlaczego Kowalczyk? - Henryk byłby w resorcie wsparciem dla rolników przed wyborami. Pamiętajmy, że działania PiS na tym polu mocno zachwiały wiarygodnością partii, że wspomnę tylko o słynnej już "piątce dla zwierząt". Kowalczyk mógłby to naprawić i zadbać o głosy rolników - mówi nasz informator z obozu władzy.
Dlaczego Nowak? Ponieważ historia lubi się powtarzać. Gdyby został ministrem finansów, to mielibyśmy podobną sytuację do tej sprzed kilku lat, gdy premierem była wspomniana Szydło, a kolejne obszary zgarniał wtedy obecny szef rządu. Aż ją zastąpił. O tym, że Nowak mógłby zostać przyszłym premierem mówił ostatnio w Onecie poseł Jarosław Gowin, choć zaznaczał, że na pewno nie w tej kadencji.
W sferze rozważań
Mniej prawdopodobne rozwiązania to nominacja Leszka Skiby, który w latach 2015-2020 był wiceministrem finansów, a obecnie jest prezesem Banku Pekao S.A. W kwietniu 2020 r. wszedł do zarządu jako wiceprezes, a zaledwie po tygodniu był już szefem banku.
Alternatywą jest nowy wiceminister finansów Artur Soboń, którego jako ministra widziałoby otoczenie premiera Morawieckiego, ale są na to niewielkie szanse. Tym bardziej po kolejnym zamieszaniu z pracami nad wyrównywaniem wynagrodzeń parlamentarzystów, którzy stracili po wejściu w życie Polskiego Ładu.
Mówi się jeszcze o ministrze aktywów państwowych Jacku Sasinie, a także o samym Morawieckim, który mógłby przejściowo przejąć nadzór nad resortem finansów.
Sytuacja - jak słyszymy - powinna wyjaśnić się już po weekendzie. Wtedy najprawdopodobniej zostanie ogłoszony następca Kościńskiego.
Marcin Dobski
Inne tematy w dziale Polityka