PAP/Daniel Gnap/KPRM
PAP/Daniel Gnap/KPRM

Umowa w sprawie Turowa została zawarta, ale kary i tak trzeba będzie zapłacić

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Polska podpisała z Czechami umowę w sprawie Turowa, ale kwestia kar, które Polska musi zapłacić wciąż pozostaje nierozstrzygnięta. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska będzie odwoływać się od tych kar odwoływać.

Premier odwiedził w czwartek Kopalnię Węgla Brunatnego Turów i spotkał się z jej pracownikami. Podczas wizyty podkreślił, że negocjacje z Czechami ws. Turowa były trudne, jednak ani przez chwilę nie zakładał, że kopalnia czy elektrownia w Turowie mogą przestać funkcjonować.

Turów niezwykle istotny dla Polski i Polaków

- To dla Polski, dla Dolnego Śląska niezwykle ważne ogniwo systemu elektroenergetycznego. Jak sobie wyobrażali nasi adwersarze, którzy atakowali nas niesłusznie, a w szczególności jedna sędzia z Luksemburga, która nałożyła na nas kary, że Polacy mieliby siedzieć zimą przy świeczkach, bez ciepła w kaloryferach, bez ciepłej wody? - pytał Morawiecki.

Wskazał, że zamknięcie kopalni, co postulowali "prominentni działacze opozycji", doprowadziłoby do tragedii pracowników oraz odbiorców prądu i ciepła. Jak stwierdził, nie będzie cytował głosów PO dotyczących Turowa; powinno się "opuścić nad nimi kurtynę milczenia i wstydu".

- My, rząd PiS odpowiadamy przed jednym tylko trybunałem - trybunałem polskich spraw, a nie przed trybunałami, które podejmują niewłaściwe decyzje - powiedział premier.

Nikt nie będzie nam dyktował warunków

- Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce. I daliśmy temu wyraz. Do końca broniliśmy polskiej sprawy, mimo nałożonych kar na nas, mimo szantażu, nie ugięliśmy się i dopięliśmy swego - oznajmił Morawiecki.

Pytany, czy Polska zapłaci dotychczas naliczone kary, które wynoszą obecnie 68,5 mln euro, premier odparł: "to pytanie skierujemy także do instytucji europejskich".

- Proszę zwrócić uwagę na absurdalność tych kar. Unia Europejska, Komisja Europejska, a w tym konkretnym wypadku jedna pani sędzia, bez możliwości procesu odwoławczego, bez możliwości apelacji od tego bardzo niewłaściwego wyroku, podjęła decyzję o wysokich karach – mówił szef rządu.

Zapowiedział, że niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Polska z całą pewnością będzie odwoływać się od nałożonych kar w związku z niezaprzestaniem wydobycia w Turowie i „apelować nie tylko do zdrowego rozsądku".

Dodał, że w tej sprawie będzie rozmawiał z premierami państw europejskich.

Czechy wycofają skargę

Dopytywany, czy kary zostaną potrącone ze środków przeznaczonych dla Polski z europejskiego Funduszu Odbudowy Morawiecki poinformował, że zgodnie z obietnicą premiera Czech w czwartek, bądź najpóźniej w piątek, skarga złożona przez Republikę Czeską do TSUE zostanie wycofana.

- A więc wszelkie kary stają się bezprzedmiotowe. Czyli od dzisiaj, bądź od jutra w ogóle ten problem nie istnieje - powiedział premier.

Podpisana w czwartek w Pradze przez premierów Polski i Czech umowa ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz fundusz na projekty lokalne.

Zgodnie z umową, Polska ma zapłacić 35 mln euro rekompensaty, natomiast Fundacja PGE przekaże 10 mln euro krajowi libereckiemu. Po otrzymaniu przelewu Czechy mają wycofać skargę z TSUE.

20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.

WP

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Polityka