Mateusz Morawiecki spotyka się dziś w Kijowie z prezydentem i premierem Ukrainy - odpowiednio Wołodymyrem Zełenskim oraz Denysem Szmyhalem. Wizyta ta ma na celu ustalenie działań w związku z agresją ze strony Rosji. - Dzisiaj bardzo ściśle współpracujemy z Polską w warunkach trwającej agresji rosyjskiej i praktyczna pomoc Polski wzmocni naszą gotowość skutecznego przeciwdziałania Rosji - mówił ukraiński szef rządu, nazywając Warszawą "przyjaciółmi" Kijowa.
- Jestem tu dzisiaj w Kijowie po to, żeby zamanifestować jedność Polski z Ukrainą, w obliczu ryzyk i niebezpieczeństw, o których wszyscy wiemy - powiedział na wstępie przemówienia Mateusz Morawiecki, występując wspólnie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem.
Zobacz:
Ukraina jednak dostanie od Polski broń. Zapadła ważna decyzja
Uwaga - paszport covidowy będzie ważny krócej. Radykalna zmiana Komisji Europejskiej
Mniej ofiar na drogach po zmianach w kodeksie. To efekt wyższych mandatów
Morawiecki o pomocy dla Ukrainy
- Jesteśmy gotowi do udzielenia Ukrainie wsparcia zarówno w sprawach gazowych, jak i związanych z obronnością, ze wsparciem stabilności gospodarczej, a także przekazać pomoc humanitarną, co już czynimy - zapewnił polski premier. - Wiemy doskonale, że właśnie te wartości stanowią też nie tylko o ukraińskiej racji stanu, ale także i europejskiej, w tym także i polskiej - mówił.
Morawiecki wskazał na Białoruś jako alternatywę demokratycznej Ukrainy. - Suwerenna Ukraina, demokratyczne państwo ukraińskie, jest w interesie całej Europy. Zastanówmy się, jak ktoś ma jakieś wątpliwości co do tego, jaka mogłaby być alternatywa. I warto popatrzeć na Białoruś i tam zobaczyć, co tam się dzieje i w którym kierunku idzie reżim białoruski - zaznaczył.
- Stoimy dzisiaj ramię w ramię z państwem ukraińskim po to, żeby pomóc, żeby dopomóc w obronie tego zagrożonego bezpieczeństwa, zagrożonego ze strony rosyjskiego sąsiada - zaakcentował szef polskiego rządu, przypominając też o uchwale Sejmu, przyjętej 27 stycznia.
Podczas konferencji zwracano szczególną uwagę na kwestie energetyczne, przede wszystkim w sprawie zagrożenia dla pokoju w Europie w wyniku ewentualnego otwarcia gazociągu Nord Stream 2.
- Nord Stream 2 stanowi potężne zagrożenie dla pokoju w całej Europie, apelujemy wspólnie do Niemców, by nie otwierali tego gazociągu, ponieważ poprzez jego otwarcie zwiększa się możliwości szantażu i prowadzenia wojny ze strony Rosji - ostrzegał w Kijowie Morawiecki.
- Nie można jedną ręką podpisywać się pod wyrazami solidarności z Ukrainą, a drugą certyfikować Nord Stream 2. Uruchamiając gazociąg, Berlin nabija pistolet Putinowi, którym potem ten może szantażować całą Europę - stwierdził.
Morawiecki wspomniał też o pracy nad formatem, który mógłby przybliżyć współpracę na wielu polach pomiędzy Polską, Ukrainą i Wielką Brytanią. Rezultaty negocjacji mamy poznać do końca tego tygodnia.
Szmyhal nazywa Polskę "przyjaciółmi"
Z kolei premier Denys Szmyhal wielokrotnie dziękował Warszawie za okazane wsparcie, a Morawieckiego nazywał "kolegą".
- Bardzo wdzięczny jestem mojemu polskiemu koledze za to, że przyjął moje zaproszenie i złożył wizytę na Ukrainie w tym tak trudnym dla naszego kraju czasie - przekazał.
- Bardzo wysoko cenimy znaczące wsparcie Polski, naszego przyjaciela. Ona w znacznym stopniu jest wynikiem intensywnego dialogu oraz skutecznej współpracy prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Andrzeja Dudy - dodał ukraiński premier.
- Bardzo ważne dla Ukrainy, szanowny kolego, są pana słowa: "My, Polska, stoimy po stronie ukraińskiej swobody, demokracji, bezpieczeństwa oraz prawa Ukraińców do podjęcia suwerennych decyzji dotyczących losów swojego narodu" - chwalił polskie władze.
- Dzisiejsza nasza pozycja we wspólnocie międzynarodowej "nic o Ukrainie bez Ukrainy", stała się możliwa i zawdzięczamy ją w znaczącym stopniu naszym polskim przyjaciołom - ocenił Szmyhal.
Dekret Zełenskiego
Jeszcze we wtorek Morawieckiego czeka spotkanie z prezydentem Wołodymirem Zełenskim. Przywódca Ukrainy kilka dni temu był w Wiśle i rozmawiał w rezydencji prezydenckiej z Andrzejem Dudą.
Zełenski podpisał właśnie dekret, w którym zwiększono liczbę żołnierzy w ciągu trzech lat o 100 tysięcy ludzi. Ponadto powstanie 20 dodatkowych brygad sił zbrojnych Ukrainy, nastąpią podwyżki wynagrodzeń w wojsku i wydłuży się czas obowiązywania kontraktów.
- Ten dekret nie jest dlatego, że zaraz będzie wojna. Ten dekret jest po to, by wkrótce dalej był pokój - zadeklarował prezydent Ukrainy.
Więcej:
Koniec pandemii w jednym z krajów UE? “Wchodzimy w endemię”
Gowin: Zgłosiłem się do Citizen Lab. Ufam Kamińskiemu, ale nie służbom
Kontrowersyjna decyzja T-Mobile. Niezaszczepieni stracą natychmiast pracę
GW
Inne tematy w dziale Polityka