Prezydent Andrzej Duda podpisał decyzję o odwołaniu Mirosława Jasińskiego ze stanowiska ambasadora Polski w Republice Czeskiej. Z kolei ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski po 6 latach powraca do kraju.
Jasiński odwołany
Premier Mateusz Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora Jasińskiego na początku roku. Powodem były słowa ambasadora na temat polsko-czeskiego sporu o kopalnię w Turowie, które - w ocenie rządu - były skrajnie nieodpowiedzialne.
W wywiadzie dla "Deutsche Welle" mówiąc o genezie sporu o Turów, Jasiński ocenił, że "to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony". "W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery" - powiedział.
Mirosław Jasiński oficjalnie objął urząd ambasadora RP w Pradze 20 grudnia ubiegłego roku. W placówce dyplomatycznej RP w Pradze nie było ambasadora od czerwca 2020 r., gdy prezydent Andrzej Duda odwołał ze stanowiska, w związku z zarzutami o mobbing pracowników, Barbarę Ćwioro.
Przyłębski kończy misję
Z kolei zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prof. Andrzej Przyłębski kończy swoją misję dyplomatyczną w Berlinie. Poniedziałek jest jego ostatnim dniem na stanowisku Ambasadora RP w Niemczech.
Ambasador Przyłębski już w listopadzie ubiegłego roku, podczas uroczystego koncertu z okazji Narodowego Święta Niepodległości, zapowiedział, że pozostanie w stolicy Niemiec tylko do końca stycznia.
Podkreślał wówczas, że ambasada w Berlinie jest jedną z kluczowych polskich placówek zagranicznych na świecie. Blisko sześć lat pełnienia mandatu ambasadora w Niemczech określił jako bardzo intensywne, naznaczone wieloma ważnymi przemówieniami, wykładami i wywiadami.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka