Premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu dla "El Mundo", w którym wyjaśnił, jak niebezpiecznym graczem jest Władimir Putin. Według szefa polskiego rządu, rosyjski prezydent testuje, na jak wiele może sobie pozwolić.
- Nikt nie wie, do czego posunie się Władimir Putin. Natomiast wszyscy wiemy, do czego może się posunąć. I nie mówię tu tylko o presji gospodarczej i szantażu energetycznym, których doświadczamy w całej Europie. Mówię o wcześniejszym ataku na Gruzję, o zajęciu Krymu - to jasne dowody, że Rosja jest gotowa łamać zasady przyjęte w polityce międzynarodowej. I tym bardziej jasne jest dla mnie, że UE i NATO muszą zrobić wszystko, by nie dopuścić do kolejnych agresywnych posunięć Władimira Putina - stwierdził Mateusz Morawiecki zapytany w wywiadzie o to, czy NATO i USA słusznie obawiają się ataku ze strony Rosji.
Rosja chce chronić własnych interesów?
Premier został zapytany również o to, czy nie można zrozumieć żądań Rosji dotyczących nierozszerzania NATO na wschód jako chęci ochrony własnych interesów Moskwy. Morawiecki zaznaczył, że NATO nie jest sojuszem wymierzonym w jakiekolwiek państwo, a Rosja nie jest przez niego w żaden sposób zagrożona.
- Interesy ani pozycja Rosji nie są w jakikolwiek sposób zagrożone. Jedyne czego domagamy się od Rosji to respektowania prawa narodów do samostanowienia. - stwierdził premier - Naród ukraiński zasługuje na to w takim samym stopniu jak naród rosyjski - dodał.
Putin wszystkich testuje
Zdaniem Morawieckiego Putin ma jeden prosty cel - "sprawdza, na jak wiele może sobie pozwolić".
- W ostatnich latach czerpał z braku europejskiej jedności i przekraczał kolejne granice. W momencie gdy Rosja zajęła Krym można było zakładać, że na tym się nie skończy. Odbudowa imperialnej potęgi Rosji to marzenie Putina, którego realizację powinniśmy zablokować. Inaczej stanie się koszmarem nas wszystkich - ostrzegł.
Zdaniem premiera mimo oficjalnych komunikatów rosyjskich, zaprzeczających chęci inwazji na Ukrainę, realne działania pokazują coś dokładnie odwrotnego.
- To co dzieje się na granicy z Ukrainą to nie kwestia dyskursu, ale kwestia faktów. Oficjalne komunikaty ze strony Rosji mówią, że zagrożenie wojną to fake news. Realne działania pokazują coś odwrotnego. NATO, UE i USA bronią pokoju i stabilności przestrzeni transatlantyckiej. W sprawach militarnych polegamy na Pakcie Północnoatlantyckim. UE wciąż nie ma własnej armii i jest wspólnotą 27 państw członkowskich. Polityka UE jest i powinna być komplementarna wobec działań NATO - stwierdził szef rządu.
Zapytany o rozbieżności wewnątrz Unii Europejskiej dotyczące kryzysu na Ukrainie zaznaczył, że "Ukraina musi mieć możliwość obrony przed agresywną polityką swojego sąsiada".
- Dla nas oczywiste jest udzielenie jej wsparcia adekwatnego do zagrożenia - dodał.
Niemcy naiwnie przymykają oczy
Morawiecki skomentował również kwestię niemieckiej polityki wobec Ukrainy i sprzeciw tego kraju wobec wzmacniania Kijowa przez dostawy broni. Zwrócił uwagę na "naiwne przymykanie oczu" przez Niemcy wobec kolejnych agresywnych działań Rosji i politykę energetyczną tego kraju, która dąży do zależności od rosyjskiego gazu i zarazem wystawiania się na szantaże Moskwy.
- W czwartek w niemieckiej prasie przeczytałem, że spełniają się najbardziej ponure prognozy polskiego rządu, który od lat sprzeciwia się budowie gazociągu NS2 i ostrzega, że Europa staje się energetycznie zależna od Rosji. Mówię o tym od wielu miesięcy! A tymczasem Dmitrij Miedwiediew właśnie powiedział, że potrzeba ekonomiczna Europy, zmusi ją do jej zaspokojenia poprzez otwarcie gazociągu NS2. To cyniczny szantaż - ocenił premier - Europa pod kierunkiem Niemiec przymykała naiwnie oczy, gdy zastrzelono Borysa Niemcowa w Moskwie, gdy próbowano otruć Siergieja Skripala w 2018 roku, po zamachu w berlińskim parku Tiergarten w 2019 roku czy ataku na Aleksieja Nawalnego - przypomniał.
- Dziś mamy patrzeć biernie jak Władimir Putin zagarnia Ukrainę? Nie oczekuję od Niemiec zaangażowania w sprawę tego konfliktu - jeśli taki jest wybór nowego rządu. Sądzę, że Niemcy popełniają w ten sposób ogromny błąd. Jeśli jednak odmawiają pomocy Ukrainie to proszę o to, by takie słowa padły wprost. Uniki w stylu “nie wysyłamy broni na Ukrainę, bo jest to strefa konfliktu” brzmią w dzisiejszych uwarunkowaniach mało poważnie - ocenił.
Morawiecki dodał, że będzie również przekonywał premiera Węgier Viktora Orbana, by przełamał dzielące Ukrainę i Węgry różnice, a także będzie rozmawiał z innymi krajami UE, które do tej pory były ostrożne w deklaracjach dotyczących konfliktu wokół Ukrainy.
- Państwa członkowskie UE są zgodne w tym, że Ukraina powinna zachować swoją suwerenność. Różnice zdań dotyczą zakresu sankcji czy zapewnienia wsparcia militarnego - podkreślił Morawiecki. Uzupełnił, że powinno to zostać uzgodnione na poziomie UE czy NATO, ponieważ "potrzebujemy jednego silnego głosu, a nie wielu, rozproszonych stanowisk".
Ukraina powinna pozostać suwerenna
- Państwa członkowskie Unii Europejskiej są zgodne co do tego, że Ukraina powinna zachować swoją suwerenność. Różnice zdań dotyczą zakresu sankcji czy zapewnienia wsparcia militarnego. I powinny one zostać uzgodnione na poziomie UE czy NATO. Potrzebujemy jednego silnego głosu, a nie wielu, rozproszonych stanowisk - zaznaczył Morawiecki zapytany o to, dlaczego brakuje wspólnego stanowiska w sprawie Ukrainy w Unii Europejskiej.
Premier mocno podkreślił również to, że problem bezpieczeństwa Ukrainy to tak naprawdę problem bezpieczeństwa całej Europy.
- Myślę, że niektórzy nasi europejscy partnerzy, którzy dystansują się od tego konfliktu, uważają, że problem ten dotyczy wyłącznie Kijowa. Ale Ukraina to sąsiad Unii Europejskiej i nie leży gdzieś na końcu świata. Z Kijowa do Berlina jest o 1000 km bliżej niż z Berlina do Madrytu. Dlatego bezpieczeństwo Ukrainy to bezpieczeństwo całej Europy - stwierdził premier.
Dziś szef rządu bierze udział w międzynarodowym szczycie europejskich partii konserwatywnych i prawicowych w Madrycie, który odbywa się pod hasłem: „Obronić Europę”. Gospodarzem spotkania jest lider partii Vox, Santiago Abascal.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka